ROZDZIAŁ 10
Wstałyśmy wyszykowałyśmy się i zrobiłyśmy śniadanie. Usiadłyśmy do stołu:
-Wera przepraszam Cię za to ze tak wypaliłam przy chłopakach- powiedziała Ania spuszczając głowę w dół.
-Ania no co Ty nie ma za co. Przy najmniej nie musimy udawać przed chłopakami-usmiechnełam się- zazdroszczę wam, ze nie musie nic udawać i się pilnować.
-Werka z wami też tak będzie zobaczysz- powiedziała Julka, a ja letko się usmiechnełam
Dokończyłyśmy śniadanie i wyszłyśmy na zakupy tam spotkałyśmy Anie Lewandowską:
-Cześć Aniu- krzyknęłam do młodu upieczonej mężatki
-O cześć dziewczyny. Szukacie pewnie sukienek na dzisiejszy bal-uśmiechneła się- ale Ty pewnie Wera tylko pomagasz nim coś wybrać tak?- zapytała
-Nie. Idę z Łukaszem na bal- powiedziałam zadowolona
-Jak to przecież tam mają być piłkarze z dziewczynami, a Wy jesteście rodzeństwem- powiedziała zdziwiona, a ja tylko pomyślałam, że to dopiero początek problemów.
-Łukasz po prostu mnie zaprosił bo nie ma z kim iść- powiedziałam już zdenerwowana
-No dobrze. To chodźmy czegoś poszukać
Ruszyłyśmy na podbój sklepów. Długo nie mogłyśmy nic znaleźć w końcu wybrałyśmy nasze wymarzone kreacje. Byłyśmy w domu o 14. Zostało nam jeszcze Parę rzeczy do zrobienia fryzury, makijaże itp.Zadzwonił mój telefon:
-Hej moja księżniczko-powiedział prawy obrońca
-Hej skarbie-powiedziałam dość przygnębiona
-Co jest?- zapytał z troską
-Spotkałam Ankę Roberta i pytała się czemu idę z Tobą na bal musiałam jej tłumaczyć
-Skarbie nie denerwuj się Tym to nie jej sprawa. Będziemy po was o 17:30
-Dobrze.- rozłączyłam się
I zaczęłam dalsze przygotowania. Bardzo szybko wybiła godzina 17:30 i zadzwonił dzwonek do drzwi poszłam otworzyć.
-Słońce jak Ty ślicznie wyglądasz. Asz zanie mówiłem z wrażenia- powiedział z ja go pocałowałam
-To prawda wyglądasz fantastycznie- powiedział Mario, a Marco pokiwał głową
-Dziękuje, ale poczekajcie jak zobaczycie dziewczyny –puściłam im oczko
Dziewczyny pokazały się chłopaką byli zachwyceni i udaliśmy się do wyjścia.Ja jechałam z Łukaszem, Julką i Mario natomiast Ania z Marco. Dojechaliśmy na miejsce było dużo dzienikarzy i fotoreporterów owszem gdy chodziłam z Łukaszem gdzieś po Mieście to często robili zdjęcia ale nie było ich az tylu i skupiali się tylko na łukaszu a teraz? Jestem strasznie zdenerwowana.
-Nie denerwuj się. Po prostu się uśmiechaj tak jak zawsze i wszystkich oczarujesz tak jak mnie.-powiedział Łukasz całując mnie w policzek i wyszliśmy z samochodu.
Musiałam pozować i się uśmiechać. To wszystko trwało może 2 minuty ale potem nic nie widziałam od blasku fleszy.
-Łukasz, Wera chodźcie do nas-Krzyczała Ania Lewandowska. Udaliśmy się do nich-Ślicznie wyglądasz- powiedziała uśmichnięta
-Ty równiesz- odpowiedziałam
Podeszliśmy do stolika przy którym siedzieli już Agata z Kubą , Ania z Marco iJulka z Mario. Na początku było dosyć sztywno po jakiś 20 minutach podszedł do Łukasza dziennikarz
-Łukasz co było twoim największym sukcesem w tym sezonie?-zapytał młody dziennikarz
-Największym sukcesem było to , że wygraliśmy puchar Ligi Mistrzów co nieudało nam się poprzednim razem
-Powiesz nam kim jest ta piękna kobieta przy Twoim boku?
-Teraz jeszcze nie opowiem na to pytanie- opowiedział z uśmiechem a mężczyzna odszedł.
-Kurde ale wy ślicznie razem wyglądacie- powiedział Robert
-Robert przestań to jest rodzeństwo- pouczyła go żona
-Robert ma racje. To samo im mówiłam jak zajmowali się razem Oliwką. Wyglądali na takich szczęśliwych.-powiedziała Aga
-Oj Agata co Ty za głupoty gadasz chodź potańczyć- powiedział Kuba zabierają Agate.
Po 10 minutach już wszyscy zaczeli wirować na parkiecie i tak do 2 w nocy oczywiście na długie przerwy na alkohol.
-„I chce Cię bardzo….i nie mogę mieć”-śpiewał Kuba
-Boże Kuba co Ty wyrabiasz. Koniec tej imprezy do domu- powiedziała zła Agata nie dziwie się jej ponieważ Kuba stał ledwo na nogach.
-Agata pomogę Ci- powiedziłam podbiegając do Kuby
-Masz siłe nosić takie cielsko?-zapytała
-A Ty masz?! We dwie zawsze raźniej- uśmiechnełam się i zaprowadziłyśmy Kubę do auta.
-Dzięki Werka- powiedziała usmiechnięta
-Nie ma za co- odpowiedziałm a ona już odjechała
Wróciłam na sale. Na Sali było już mało osób, ale nie było też Łukasza. Ktoś zakrył mi oczy
-Akuku- powiedział Łukasz
-Jejku skarbie zdenerwowałeś mnie- powiedziałam, a on pocałował mnie w policzek potem chciał jeszcze w usta.
-Ej Łukasz nie możemy tu
-No tak przepraszam- usiedliśmy przy stole
-Mario, Mario, Mario do cholery jasnej Ty pijaku wstawaj. Jestem zmęczona jedziemy do domu. Słyszysz?-krzyczała Julka- Mario do cholery-a Mario leżał oparty na stole-Mario wylatujesz z Borussi Dortmunt!-krzykneła
-Co co? Co Ty gadasz- powiedział obużon- nie krzycz tak głowa mnie boli
-Wstawaj jedziemy do domu-powiedziała Julka
-Łuki my też się zwijamy- powiedziałam
-No już zaraz
-Julka pomogę Ci z Mario i przyjdę po Łukasza-powiedziałam
Z Mario pomógł nam też Marco też nie był za trzeźwy ale zawsze to jakaś pomoc.Gdy Mario był już w samochodzie poszłam po Łukasz i przyprowadziłam go do samochodu. Łukasz z Mario śpiewali jakieś piosenki nie dało się tego słuchać
-Boże uspokójcie się bo nie moża tego słuchać- powiedziała Julka
-To prawda ja nie mogę skupić się na drodzę- powiedziałam
-Dobra Mario jesteśmy Ciii-powiedział pokazując palcem
Mario momentalnie się go posłuchał. Do domu najpierw zaprowadziłąm Łukaza tam już była Ania z Marco i zeszłam do julki pomódz jej z Mario. Jakimś cudem udało nam się go dobrowadzić do domu. Wszyscy szybko za snęli.
NASTĘPNEGO DNIA RANO:
Przebudziłam się o 10 i usłyszałam
-Boże pomocy umieram- oczywiście był to Mario i wparował do pokoju-Wera daj mi coś na ból głowy proszę.
-Było trzeba pomyśleć wczoraj-powiedziałam
-Weruś proszę. Julka powiedziała, żebym sam sobie radził
-No dobrze już idę- wstałam z łóżka
-Skarbie ja też poproszę- powiedział Piszczek
Udałam się do kuchni tam leżał Marco. Ja niechcący trzasnęłam szafką wyjmując tabletki na bół głowy.
-Boże ciszej- krzykneli chłopaki
-Było trzeba jeszcze wiecej chlać –krzykneła Julka
Ja poszłam do pokoju gdzie był Łukasz i Mario
-Widzę Mario ze zajełeś moje miejsce- zaśmiałam się podając im tabletki i wodę
-Oj dziękuje Ci moja królewno- powiedział Mario
Chłopcy poszli jeszcze spać, a ja z dziewczynami ogarnełyśmy mieszkanie i poszłam się wykąpać.Zadzwonił mój telefon :
-Werka jesteś w domu?- zapytała Kinga
-Tak.
-To ja będę u Ciebie za godzinę- powiedziłą i się rozłączyła
-Łukasz wstawaj zaraz będzie tu Kinga- powiedziałam
-No dobra, tylko się wykąpie ok.?
Jak powiedziął tak zrobił po 30 minutach był gotowy.
-Łuki ja zawioze Chłopaków do domu to Ciebie też mogę.-powiedziała
-oj było by super. Po samochód będę jutro-powiedział i pocałował mnie w policzek
Zostałam z Julką sama w domu i za jakieś 5 minut zadzwonił dzwonek do drzwi
-Cześć dziewczyny-powiedziała Kinia
-No hej- odpowiedziałyśmy
-Macie może laptopa-zapytała
-Tak leży na stole w kuchni-powiedziała Julka
-No to chodźcie coś wam pokaże
Kinga pokazała nam zdjecia z balu i krótkie opisy:
Czy to nowa dziewczyna Łukasza Piszczka? Wiemy tylko , ze to młoda studentka stomatologi. Niektóre źródła podają, że jest to jego cioteczna siostra, ale czy jest to możliwe?
Było tam zdjęcie gdzie Lukasz całuje mnie w policzek
-Wera co to jest- zapytała Kinia
-Oj Kiniu to są zdjęcia z balu jakieś wymysły
-Ale wy się tu całujecie a po drugie wszyscy poszli z dziewczynami a on z tobą coś tu jest nie tak nie sadzisz?- Kinga ciągnęła dalej i mnie to zdenerwowało
-Łukasz nie miał kogo wziąć, a po drugie Kiniu to jest buziak w policzek
I nagle do mieszkania wpadł Łukasz krzycząc:
-Kochanie zapomniałem klucz…-powiedział zdziwiony Łukasz
----------------------------------- -----------------------Moje drogie przepraszam ze tak późno ale wyjazd mi sie przesunoł :)
Chociaż 2 komentarze i bedzie kolejny :)
Wera:
Sukienki:
Wera:
Julka
Dzięki ze komentujesz regularnie to daje mi dużą przyjemność. Co do błędów wiem ale po prostu nawet nie czytalam i tylko dodałam ponieważ nie mialam czasu, ale dzięki za pomoc ;)
OdpowiedzUsuń