środa, 17 lipca 2013

ROZDZIAŁ 10


ROZDZIAŁ 10

Wstałyśmy wyszykowałyśmy się i zrobiłyśmy śniadanie. Usiadłyśmy do stołu:


-Wera przepraszam Cię za to ze tak wypaliłam przy chłopakach- powiedziała Ania spuszczając głowę w dół.

-Ania no co Ty nie ma za co. Przy najmniej nie musimy udawać przed chłopakami-usmiechnełam się- zazdroszczę wam, ze nie musie nic udawać i się pilnować.

-Werka z wami też tak będzie zobaczysz- powiedziała Julka, a ja letko się usmiechnełam

Dokończyłyśmy śniadanie i wyszłyśmy na zakupy tam spotkałyśmy Anie Lewandowską:

-Cześć Aniu- krzyknęłam do młodu upieczonej mężatki

-O cześć dziewczyny. Szukacie pewnie sukienek na dzisiejszy bal-uśmiechneła się- ale Ty pewnie Wera tylko pomagasz nim coś wybrać tak?- zapytała

-Nie. Idę z Łukaszem na bal- powiedziałam zadowolona

-Jak to przecież tam mają być piłkarze z dziewczynami, a Wy jesteście rodzeństwem- powiedziała zdziwiona, a ja tylko pomyślałam,  że to dopiero początek problemów.

-Łukasz po prostu mnie zaprosił bo nie ma z kim iść- powiedziałam już zdenerwowana

-No dobrze. To chodźmy czegoś poszukać

Ruszyłyśmy na podbój sklepów. Długo nie mogłyśmy nic znaleźć w końcu wybrałyśmy nasze wymarzone kreacje. Byłyśmy w domu o 14. Zostało nam jeszcze Parę rzeczy do zrobienia fryzury, makijaże itp.Zadzwonił mój telefon:

-Hej moja księżniczko-powiedział prawy obrońca

-Hej skarbie-powiedziałam dość przygnębiona

-Co jest?- zapytał z troską

-Spotkałam Ankę Roberta i pytała się czemu  idę z Tobą na bal musiałam jej tłumaczyć

-Skarbie nie denerwuj się Tym to nie jej sprawa. Będziemy po was o 17:30

-Dobrze.- rozłączyłam się

I zaczęłam dalsze przygotowania. Bardzo szybko wybiła godzina 17:30 i zadzwonił dzwonek do drzwi poszłam otworzyć.


-Słońce jak Ty ślicznie wyglądasz. Asz zanie mówiłem z wrażenia- powiedział z ja go pocałowałam

-To prawda wyglądasz fantastycznie- powiedział Mario, a Marco pokiwał głową

-Dziękuje, ale poczekajcie jak zobaczycie dziewczyny –puściłam im oczko

Dziewczyny pokazały się chłopaką byli zachwyceni i udaliśmy się do wyjścia.Ja jechałam z Łukaszem, Julką i Mario natomiast Ania z Marco. Dojechaliśmy na miejsce było dużo dzienikarzy i fotoreporterów owszem gdy chodziłam z Łukaszem gdzieś po Mieście to często robili zdjęcia ale nie  było ich az tylu i skupiali się tylko na łukaszu a teraz?  Jestem strasznie zdenerwowana.

-Nie denerwuj się. Po prostu się uśmiechaj tak jak zawsze i wszystkich oczarujesz tak jak mnie.-powiedział Łukasz całując mnie w policzek i wyszliśmy z samochodu.

Musiałam pozować i się uśmiechać. To wszystko trwało może 2 minuty ale potem nic nie widziałam od blasku fleszy.


-Łukasz, Wera chodźcie do nas-Krzyczała Ania Lewandowska. Udaliśmy się do nich-Ślicznie wyglądasz- powiedziała uśmichnięta

-Ty równiesz- odpowiedziałam

Podeszliśmy do stolika przy którym siedzieli już Agata z Kubą , Ania z Marco iJulka z Mario. Na początku było dosyć sztywno po jakiś 20 minutach podszedł do Łukasza dziennikarz


-Łukasz co było twoim największym sukcesem w tym sezonie?-zapytał młody dziennikarz

-Największym sukcesem było to , że wygraliśmy puchar Ligi Mistrzów co nieudało nam się poprzednim razem

-Powiesz nam kim jest ta piękna kobieta przy Twoim boku?

-Teraz jeszcze nie opowiem na to pytanie- opowiedział z uśmiechem a mężczyzna odszedł.

-Kurde ale wy ślicznie razem wyglądacie- powiedział Robert

-Robert przestań to jest rodzeństwo- pouczyła go żona

-Robert ma racje. To samo im mówiłam jak zajmowali się razem Oliwką. Wyglądali na takich szczęśliwych.-powiedziała Aga

-Oj Agata co Ty za głupoty gadasz chodź potańczyć- powiedział Kuba zabierają Agate.

Po 10 minutach już wszyscy zaczeli wirować na parkiecie i tak do 2 w nocy oczywiście na długie przerwy na alkohol.

-„I chce Cię bardzo….i nie mogę mieć”-śpiewał Kuba

-Boże Kuba co Ty wyrabiasz. Koniec tej imprezy do domu- powiedziała zła Agata nie dziwie się jej ponieważ Kuba stał ledwo na nogach.

-Agata pomogę Ci- powiedziłam podbiegając do Kuby

-Masz siłe nosić takie cielsko?-zapytała

-A Ty masz?! We dwie zawsze raźniej- uśmiechnełam się i zaprowadziłyśmy Kubę do auta.

-Dzięki Werka- powiedziała usmiechnięta

-Nie ma za co- odpowiedziałm a ona już odjechała

Wróciłam na sale. Na Sali było już mało osób, ale nie było też Łukasza. Ktoś zakrył mi oczy

-Akuku- powiedział Łukasz

-Jejku skarbie zdenerwowałeś mnie- powiedziałam, a on pocałował mnie w policzek potem chciał jeszcze w usta.

-Ej Łukasz nie możemy tu

-No tak przepraszam- usiedliśmy przy stole

-Mario, Mario, Mario do cholery jasnej Ty pijaku wstawaj. Jestem zmęczona jedziemy do domu. Słyszysz?-krzyczała Julka- Mario do cholery-a Mario leżał oparty na stole-Mario wylatujesz z Borussi Dortmunt!-krzykneła

-Co co? Co Ty gadasz- powiedział obużon- nie krzycz tak głowa mnie boli

-Wstawaj jedziemy do domu-powiedziała Julka

-Łuki my też się zwijamy- powiedziałam

-No już zaraz

-Julka pomogę Ci z Mario i przyjdę po Łukasza-powiedziałam

Z Mario pomógł nam też Marco też nie był za trzeźwy ale zawsze to jakaś pomoc.Gdy Mario był już w samochodzie poszłam po Łukasz i przyprowadziłam go do samochodu. Łukasz z Mario śpiewali jakieś piosenki nie dało się tego słuchać

-Boże uspokójcie się bo nie moża tego słuchać- powiedziała Julka

-To prawda ja nie mogę skupić się na drodzę- powiedziałam

-Dobra Mario jesteśmy Ciii-powiedział pokazując palcem

Mario momentalnie się go posłuchał. Do domu najpierw zaprowadziłąm Łukaza tam już była Ania z Marco i zeszłam do julki pomódz jej z Mario. Jakimś cudem udało nam się go dobrowadzić do domu. Wszyscy szybko za snęli.

NASTĘPNEGO DNIA RANO:

Przebudziłam się o 10 i usłyszałam

-Boże pomocy umieram- oczywiście był to Mario i wparował do pokoju-Wera daj mi coś na ból głowy proszę.

-Było trzeba pomyśleć wczoraj-powiedziałam

-Weruś proszę. Julka powiedziała, żebym sam sobie radził

-No dobrze już idę- wstałam z łóżka

-Skarbie ja też poproszę- powiedział Piszczek

Udałam się do kuchni tam leżał Marco. Ja niechcący trzasnęłam szafką wyjmując tabletki na bół głowy.

-Boże ciszej- krzykneli chłopaki

-Było trzeba jeszcze wiecej chlać –krzykneła Julka

Ja poszłam do pokoju gdzie był Łukasz i Mario

-Widzę Mario ze zajełeś moje miejsce- zaśmiałam się podając im tabletki i wodę

-Oj dziękuje Ci moja królewno- powiedział Mario

Chłopcy poszli jeszcze spać, a ja z dziewczynami ogarnełyśmy mieszkanie i poszłam się wykąpać.Zadzwonił mój telefon :

-Werka jesteś w domu?- zapytała Kinga

-Tak.

-To ja będę u Ciebie za godzinę- powiedziłą i się rozłączyła

-Łukasz wstawaj zaraz będzie tu Kinga- powiedziałam

-No dobra, tylko się wykąpie ok.?

Jak powiedziął tak zrobił po 30 minutach był gotowy.

-Łuki ja zawioze Chłopaków do domu to Ciebie też mogę.-powiedziała

-oj było by super. Po samochód będę jutro-powiedział i pocałował mnie w policzek

Zostałam z Julką sama w domu i za jakieś 5 minut zadzwonił dzwonek do drzwi

-Cześć dziewczyny-powiedziała Kinia

-No hej- odpowiedziałyśmy

-Macie może laptopa-zapytała

-Tak leży na stole w kuchni-powiedziała Julka

-No to chodźcie coś wam pokaże

Kinga pokazała nam zdjecia z balu i krótkie opisy:

Czy to nowa dziewczyna Łukasza Piszczka? Wiemy tylko , ze to młoda studentka stomatologi. Niektóre źródła podają, że jest to jego cioteczna siostra, ale czy jest to możliwe?

Było tam zdjęcie gdzie Lukasz całuje mnie w policzek

-Wera co to jest- zapytała Kinia

-Oj Kiniu to są zdjęcia z balu jakieś wymysły

-Ale wy się tu całujecie a po drugie wszyscy poszli z dziewczynami a on z tobą coś tu jest nie tak nie sadzisz?- Kinga ciągnęła dalej i mnie to zdenerwowało

-Łukasz nie miał kogo wziąć, a po drugie Kiniu to jest buziak w policzek

I nagle do mieszkania wpadł Łukasz krzycząc:

-Kochanie zapomniałem klucz…-powiedział zdziwiony Łukasz

----------------------------------- -----------------------
Moje drogie przepraszam ze tak późno ale wyjazd mi sie przesunoł :)
Chociaż 2 komentarze i bedzie kolejny :)

Wera:

Sukienki:
Wera:

Julka
Ania
Wera
 




1 komentarz:

  1. Dzięki ze komentujesz regularnie to daje mi dużą przyjemność. Co do błędów wiem ale po prostu nawet nie czytalam i tylko dodałam ponieważ nie mialam czasu, ale dzięki za pomoc ;)

    OdpowiedzUsuń