WERONIKA:
Dziś
wszyscy wylatujemy do Dortmundu:
-Skarbie
choć już bo nie zdążymy- krzyczał Łukasz
-No zaraz
mam jeszcze jedną torbę
-To Ci
pomogę- powiedział i tak też zrobił
Pożegnanie z
ciocią było bardzo ciężkie, ale w końcu wszyscy udaliśmy się do samochodu
wujka. Po 30 minutach byliśmy na lotnisku. Oczywiście brakowało nam jeszcze
państwa Reus i Gotze, ale w końcu zajechali taksówką:
-Oj
przepraszamy za spóźnienie , ale Julka tyle w łazience siedziała- powiedział Mario całkiem poważnie
-Boże Mario,
ale Ty głupi jesteś. To ty 30 minut w
łazience siedziałeś!- powiedziała Julka waląc Mario w ramie. Oni są tacy słodcy
jak się droczą
-To na pewno
racja bo Mario po treningu to szykuje się godzinę- wtrącił Łukasz
-Dobra koniec tego. Idziemy- pogoniła ich Kinga
Siedzieliśmy
na swoich miejscach w samolocie. Mario
cały czas dokuczał
Marco.
-Marco
…Marco – mówił Mario
-Czego Ty
znów chcesz człowieku?- pytał się Marco patrzący w stronę przyjaciela
-A wiesz co
już nic możesz sobie spać nie będę Ci przeszkadzać.
I tak było w
kółko co parę minut, a Marco cały czas się nabięrał
-Jejku ile
to można gadać jedno i to samo- powiedziałam do Łukasz
- Sam nie
wiem, ale oni tak mają zawsze- odpowiedział- Ej
chłopaki już spokój
-NO dobra ja
już będę grzeczny – zaśmiał się Mario
Po wyjściu z
lotniska pojechałam do Łukasza. W domu byliśmy o 18. Przygotowaliśmy razem
kolacje z tego co znaleźliśmy, a w lodówce nie było za wiele. Po kolacji
postanowiłam się wykąpać. Zajrzałam do walizki:
-O nie! Nie
mam żadnej czystej pidżamy- powiedziałam sama do siebie- Skarbie dasz mi jakąś
koszulkę ?
-No jasne
przyniosę Ci do łazienki
Wykąpałam
się i czekała już na mnie czysta bluzka reprezentanta Polski z numerem 26.
Schodziłam po schodach gdzie leżał Łukasz na wygodnej kanapie
-Jejku jak
Ty pięknie wyglądasz. Teraz Ci nie odpuszczę- powiedział chłopak
Wziął mnie
na ręce i zaprowadził do sypialni. Położył na łóżku i zaczął całować coraz to
bardziej pożądliwie, a ja mu się oddałam w 100%
-Teraz gdy
już jesteśmy razem oficjalnie to chyba mogę- powiedział śmiejąc się, a ja się
tylko uśmiechnęłam i zdjęłam koszulkę
Zaraz
poczułam jak znalazł się we mnie. Po nocy pełnej wrażeń szybo zasnęliśmy
wtuleni w siebie.
RANEK:
Już jutro
Łukasz zaczyna nowy sezon w BVB , a mieliśmy razem gdzieś wyjechać odpocząć ,
ale to tak wszystko szybko zleciało. Bardzo tęsknie za Polską. Tym bardziej, że
byłam tam tylko tydzień i czuje duży nie dosyt tej wizyty.
ŁUKASZ:
Dzisiejszy
dzień jest wspaniały, a już nie wspomnę o nocy. Niestety zaraz zaczynam nowy
sezon i znów treningi i bark czasu dla bliskich. Siedziałem z Werką i
cieszyliśmy się ostatnimi chwilami tak beztroskiego popołudnia dopóki nie
dostała telefonu
WERA:
-Hej Werciu.
Czy mogła byś przyjechać do domu?- zapytała Julia
-No
oczywiście zaraz będę- odpowiedziałam i się rozłączyłam- Łukasz ja muszę wracać
do domu
-Dlaczego?
-Nie wiem,
ale Julka mnie prosiła. Kocham Cię.Papa- powiedziałam i zabrałam swoje,
rzeczy.
Po nie
całych 20 minutach byłam na miejscu. Weszłam do salonu nikogo nie było, więc
udałam się do Julki pokoju. Blondynka leżała na łóżku i płakała . Bardzo się
wystraszyłam ponieważ ona nigdy nie płaczę:
-Jejku Julka
co się stało?- zapytałam ale nie dostałam odpowiedzi- Julka czy Mario coś Ci zrobił?
No powiedz proszę! Julka martwię się!
-Werka no bo
Mario….Mario się o mnie w ogóle nie stara- powiedziała szlochając
-No co Ty
mówisz Julka – powiedziałam poprawiając jej włosy
-No
Wera Ania z Marco zamieszkali razem
nawet się zaręczyli! A Mario zachowuje się jak dziecko. Ja nawet nie wiem czy
on mnie kocha!
-Jak to Ania
z Marco się zaręczyli? – pytałam bardzo zaskoczona
-To Ty nic
nie wiesz? Marco oświadczył się jej w Polsce – powiedziała nie płacząc
-Ja nic nie
wiem, ale sobie z nią o tym pogadam – powiedziałam oburzona –Ale wracając do
Ciebie. Mówię Ci, że Mario Cię kocha! On jest szaleńczo zakochany
-Wcale nie-
powiedziała głośniej- My cały czas stoimy w miejscu
-Jejku Julka
każdy mówi, że Mario się zmienił. On cały czas mówi o Tobie na treningach już
nawet Klopp z nim nie wytrzymuje. Więc nie mów
mi, ze on Cię nie kocha. Ok.? A po drugie masz się wziąć w garść!
-No dobrze
może masz racje
- Na pewno
mam, a skąd wiesz, że Mario czegoś dla Ciebie nie szykuję? Może po prostu się
boi Twojej reakcji.
- NO błagam
Cię nie jestem jakaś dla niego straszna- odpowiedziała z uśmiechem
- NO wcale
jak tylko mu dogryzasz i walisz w ramię- zaczęłyśmy się śmiać. Rozweseliłam
trochę Julkę
NASTĘPNEGO
DNIA:
Wstałam o 11
Julki już nie było bo miała jechać do rodziców. Postanowiłam, że się wykąpie ,
zjem śniadanie i zadzwonię do Mario. I tak zrobiłam . Gdy zobaczyłam na zegarek
od razu pomyślałam, że chłopcy kończą trening i wybrałam numer do Mario.
Mario:
Zakończyliśmy
trening i weszliśmy do szatni . Zadzwonił mój telefon:
-Hej Mario-
powiedziała Weronika
-No hej
ślicznotko
-Mario
chciała bym się z Tobą spotkać.
-Ze mną ?-
zapytałem z niedowierzaniem
-Z Tobą . A
czy To takie dziwne?- zapytała z ironią
-No to
bardzo się cieszę . Spotkajmy się za 30 minut w kawiarni przy stadionie
-Świetnie
będę czekać. Pa- rozłączyła się
-Mario z Kim
gadałeś? – zapytał Łukasz
-A no z
Weroniką- powiedziałem dumny
-Jak to ? I
ona się z Tobą umówiła?- Pytał
-A no tak
Łukaszku umówiła – mówiłem bardzo poważnie- może się jej znudziłeś- zaśmiałem
się
-Ona chyba
numery pomyliła- zaśmiał się
-Oj Łukasz
Mario podrywa Ci dziewczynę – zaśmiał się Kuba
WERONIKA:
Byłam na
miejscu i czekałam na Mario.
- No tak
przecież on się zawsze spóźnia- pomyślałam
Ale właśnie
wszedł i się przywitał :
-To o czym
chcesz ze mną rozmawiać? –zapytał
- O Julce.
Posłuchaj ona uważa, że Ty jej nie kochasz .
-Jak to?
Przecież ja ją kocham- powiedział zdezorientowany
-Ona uważa,
że Ty za mało się starasz. Julka patrzy na Anię i Marco . No wiesz oni zaręczyli
się mieszkają razem, a wy nic z Tych rzeczy – wyjaśniłam mu na spokojnie
-Wera ja
chciałem to zrobić , ale się bałem .- powiedział dość smutny
-To świetnie. Poproś ją o to nawet dziś. Tylko
nie mów jej, że z Tobą o tym gadałam
-Sądzisz, że
taki pierścionek się jej spodoba?- zapytał wyjmując czerwone pudełeczko z
pierścionkiem
-Jejku Mario
on jest piękny. Na pewno !- powiedziałam uradowana- Zrobimy tak ona wraca od
rodziców o 16 więc ja coś przygotuje do jedzenia ,a ty kup kwiaty i ładnie się
ubierz i bądź o 15:30. Tylko Mario błagam Cię nie spóźnij się – powiedziałam
litościwym głosem
-Bardzo
dobry plan. Postaram się Werka. Zrobię co w mojej mocy- zaśmiał się
Wyszłam z
kawiarni od razu do sklepu, żeby kupić jakieś produkty. Nie jestem dobrą
kucharką ale może coś wytworze. Na pewno będzie to lepsze niż jak by miał gotować Mario . Szybko zabrałam się za
sprzątanie i gotowanie. Nim się obróciłam było już wszystko gotowe i do
mieszkania wpadł Mario:
- Werka nie
spóźniłem się? – pytał zdyszany z kwiatami w ręku
-Nie. – powiedziałam śmiejąc się na jego widok- może dam Ci wody?
-Oj poproszę
. Jak ładnie to wszystko przygotowałaś . Zobacz ładne kwiaty?
-No piękne.
Postarałeś się Gotze. Hehe. Dobra ja już będę szła bo zaraz Julka wróci.
Powodzenia.- powiedziałam na pożegnanie i wyszłam z domu.
Po 20
minutach byłam u Piszczka
-Cześć
słońce
-Cześć-
odpowiedział oschle
-Coś się
stało?
-Nie no nic
to , że spotykasz się z Mario to nic nie znaczy. Prawda?
-Łukasz nie
mówisz, że jesteś zazdrosny o Mario. Nie rób jakiś głupich scen .- powiedziałam
wściekła
-No jasne,
że nie jestem zazdrosny. Żartuje sobie słońce- podszedł i mnie przytulił
-Wiesz co?
Ty po prostu jesteś głupi – pocałowałam go w usta- wiesz o Tym, że Mario i
Julka zamieszają razem ?
-Wiem .
Mario już dawno chciał to zrobić ale się bał – powiedział dość rozradowany
Piszczek- I wiesz co ? Uważam, że Ty powinnaś zamieszkać ze mną
- Naprawdę
byś chciał ?- zapytałam uradowana
-Naprawdę .
Kocham Ciebie i ciężko mi jest bez ciebie wytrzymać . Proszę zamieszkaj ze mną
- Dobrze
kochanie. Dla Ciebie wszystko. Zgadzam się
Zaczęliśmy
się całować i powtórzyliśmy wczorajszą noc
MARIO:
Po Wyjściu Weroniki zaczełem się denerwować :
-Werka
jesteś ?- pytała moja ukochana
-Werki nie
ma , ale może ja Ci starczę ?- zapytałem z uśmiechem
-No pewnie,
że mi starczysz – mówiła wchodząc do salonu- Jejku Mario czemu tu jest tak
ładnie? A Ty jesteś w garniturze?
-Julciu
potem się dowiesz. Zapraszam do stołu- odsunąłem krzesło aby Julka mogła
usiąść.
Po zjedzonej
kolacji nie miałem co dużej czekać podeszłem do krzesła ukochanej kobiety z
pudełkiem i kwiatami klękając
-Julka
jesteś dla mnie najważniejszą osobą w życiu. Kocham Cię i chce żebyś została
moją żoną.
-Jejku Mario
Kocham Cię – powiedziała całując mnie
Założyłem
mojej kochanej pierścionek na palec i uczciliśmy nasz wielki dzień .
-----------------------------------------------
Dodaje kolejny rozdział kolejny będzie gdy pojawi się przynajmniej 4 komentarzy wiem, że was na to stać:)
STROJE WERONIKI:
No nareszcie nadrobiłam.
OdpowiedzUsuńŚwietnie się wszystko układa.
Mario słodział <3
Bardzo się cieszę :)
UsuńDziękuję Ci serdecznie:) Wena bardzo się przyda bo ostatnio coś z nią kiepsko :(
OdpowiedzUsuńSuper blog , z niecierpliwością czekam na kolejny :-D Zapraszam do mnie kiedys-tak-bedzie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję i jest mi niezmiernie miło. Obiecuje, że zajrzę :)
UsuńŚwietny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://kocham-pana-o-blond-wlosach.blogspot.com/
;)
Dzięki :)
UsuńStrasznie podobają mi się twoje stylizacje ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie
http://thiswonderfulworld0.blogspot.com/
Dziękuję bardzo :)
Usuń