poniedziałek, 2 września 2013

ROZDZIAŁ 16




Teraz jestem w drodze na uczelnie ponieważ jest pierwszy dzień zajęć po przerwie wakacyjnej . Dziś mam się przeprowadzić do Łukasza. Dlatego umówiłam się z nim po zajęciach w moim mieszkaniu.
-Cześć Werciu- powiedziały mi na przywitanie Ania i Julka
-No hej moje drogie. Ania jak mogłaś mi nie powiedzieć ,że Marco Ci się oświadczył ?
-Werka przepraszam Cię , ale nawet nie miałam kiedy-tłumaczyła się
-No jak to nie miałaś kiedy? Mogłaś zadzwonić- udawałam obrażoną- No dobra pokaż to cudo-powiedziałam uśmiechając się, a Ania pokazała mi pierścionek-Jejku jest naprawdę piękny
-Dziękuję .
-Dziewczyny powiem wam coś- odezwała się Julka a nasze oczy były skierowane na nią- Mario mi się oświadczył i dziś się wyprowadzam
-Julka gratulacje- zaczęłyśmy ją przytulać, a ja byłam dumna z Mario, że dał radę – To ja wam powiem , że też dziś się wprowadzam do Łukasza
-To to akurat nic dziwnego bo ostatnio to cały czas u niego siedziałaś- skwitowała Julka
-Ty to jednak jesteś złośliwa- powiedziałam z udawaną złością-  chodźcie na zajęcia
Po zakończonych zajęciach ja z Julią udałyśmy się do domu by się spakować. Każda zaczęła pakować swoje rzeczy:
-Werka?- weszła do pokoju Julka siadając na moim łóżku
-No co jest?- zapytałam siadając obok niej
-Kurde ciężko mi. Cieszę się że będę mieszkać z Mario, ale wiem, że coś się z kończy
-Julka coś się kończy, żeby coś mogło się zacząć . Więc głowa do góry!- Po mimo moich słów obydwie się rozpłakałyśmy i do mojego pokoju weszli Mario z Łukaszem:
-Ej no czemu Wy płaczecie ?-pytał się Mario- Julka nie cieszysz się że będziesz - mieszkać ze mną? –podszedł do niej i przytulił
-No jasne, że się cieszę ale…-Julka nie dokończyła bo jej przerwał
-Więc nie ma żadnego ale pakuj się do końca i jedziemy do naszego domu mała- Julka się uśmiechnęła i poszli dokończyć pakowanie
-A Tobie skarbie co?- zapytał Łukasz
-Mi skarbie nic. Po prostu towarzyszyłam Julce, żeby nie płakała- zaśmiałam się
-Powiedźmy , że Ci wierze.
Julka z Mario już poszli a Łukasz zabrał  ostatnie pudła i poszedł do samochodu. Poszłam jeszcze ostatni raz do wszystkich pokoju czy aby na pewno niczego nie zapomniałam. Stałam w progu i pomyślałam, że tyle wspaniałych rzeczy tu się działo . Wszystkie wspomnienia z tego miejsca wróciły. Dobra Piszczek weź się ogarnij przecież nie będziesz płakać co nie? No jasne, że nie będę. W końcu taka prawda coś się kończy, żeby coś mogło przyjść. Zamknęłam drzwi i wsiadłam do samochodu:
-To co ? Gotowa ?- zapytał Piszczek
-Tak gotowa- uśmiechnęłam się i zapięłam pasy.


3 MIESIĄCE PÓŹNIEJ:

Jest już grudzień nie długo święta trochę odpoczynku czasu z rodziną, ale do tego jeszcze trochę czasu. Zapomniałam powiedzieć , że tydzień temu Ania z Marco się pobrali. Było to bardzo skromne ale ładne przyjęcie. Właśnie weszłam na stadion bo chłopcy mają trening i miały być dziewczyny:
-Cześć Werciu- przywitał się ze mną Kuba- Nie wiem czy powinnaś wchodzić do szatni- słyszałam jakieś hałasy, ale nie wiedziałam o co chodzi
-A coś się stało? Może jednak zaryzykuje- odpowiedziałam
Jak powiedziałam tak zrobiłam :
-Werka jesteś- krzyczał Marco biorąc mnie na ręce i kręcić wokół własnej osi- Zostanę ojcem! Rozumiesz?
-To wspaniale! Ale możesz mnie już postawić?- Łukasz zaraz do mnie przybiegł i złapał
-Proszę skarbie- powiedział Piszczek
-Dziękuje- odpowiedziałam i podeszłam do Ani- Aniu gratuluje Ci bardzo się cieszę
-Ja tak samo, ale nie wiem czy dobrze zrobiłam, że powiedziałam Marco- zaśmiała się dziewczyna
-No zobacz jak on się cieszy- mówiłam pokazując na Marco
Wszyscy poszliśmy na murawę oczywiście Marco nie omieszkał poinformować trenera:
-Panie trenerze zostanę ojcem!-krzyczał Marco biorąc na ręce tym razem Anię
-Marco gratuluje Tobie i Ani, ale postaw tą dziewczynę bo jak tak będziesz się zachowywać to ja nie wiem czy ona z Tobą wytrzyma- zaśmiał się Klopp
-Ma trener racje
-Cieszę się, że zrozumiałeś. A więc chłopcy do roboty.
Po treningu z Łukaszem udałam się do domu:
-Widziałeś jak Marco się cieszył?- zapytałam zdejmując kurtkę
-Widziałem i powiem Ci, że obawiam się co by to było gdyby Mario  miał zostać ojcem- powiedział całkiem poważnie, a ja się zaśmiałam – Naprawdę wolę o tym nie myśleć
-Oj Łukaszku przesadzasz troszkę
-To Ty chyba nie wiesz jak on się zachowywał jak był z Julką przez pierwszy miesiąc. Gadał nam tylko co robili gdzie byli itd. Już nawet Klopp z nim nie wytrzymywał
-Może jest bardzo zakochany.- stwierdziłam
-No ja też jestem bardzo ale to bardzo zakochany, ale nasze prywatne sprawy wolę zostawić dla nas- mówił piłkarz całując mnie po szyi…


3 DNI PÓŹNIEJ:

Siedziałam sama w domu ponieważ Łukasz był na treningu, a ja wróciłam z zajęć . Napiłam się herbaty ponieważ  na dworze straszny mróz i zdążyłam zmyć naczynia i zadzwonił dzwonek do drzwi:
-Hej Julka
-Cześć Wera. Mogę?- zapytała
-No jasne. Rozbierz się a ja pójdę zrobić herbaty bo pewnie zmarzłaś. Proszę- powiedziałam podając jej gorący napój.
-Dziękuję. Wera muszę Ci coś powiedzieć- powiedziała Dość smutna
-Julka to mów- popędziłam koleżankę
-Jestem w ciąży- i się rozpłakała
-Julka i czemu Ty płaczesz? Przecież to jest powód do radości! A po drugie zobacz jak to się świetnie złożyło. Ty i Ania będziecie w tym samym czasie razem chodzić na spacerki itp.
-Właśnie tylko Ania ma męża a ja ? A ja Mario który sam się zachowuje jak dziecko
-Julka już naprawdę przesadzasz. A ślub z Mario weźmiesz jak urodzisz dziecko przecież nic się nie stanie.-Gdy tłumaczyłam Julce do salonu wparowali Goetze i Piszczek
-Nie no ona znów płacze- podszedł załamany chłopak do Julki
-A to ona tak często płaczę? – zapytałam
-No prawię od tygodnia
-To pewnie przez te buzujące hormony
-Przez jakie hormony?- pytał Mario rozkładając ręce- Powie mi ktoś o co chodzi!
-Mario to może ja Ci powiem. Będziesz Ojcem – powiedziałam spokojnie patrząc na chłopaka
-No to świetnie ! Julka czemu Ty się nie cieszysz?
-Bo Ty nic nie rozumiesz!- krzyknęła Julka
-Nie no ja chyba, rzeczywiście nic nie rozumiem. Wera weź mi to wytłumacz- prosiła Mario
-Nie masz czym się martwić. Tak po prostu buzują jej hormony
-To dobrze- Mario wstał i zaczął szarpać Piszczka za ramiona
-Piszczek będę ojcem to coś wspaniałego rozumiesz to ?- krzyczał Mario
-No ja nie mogę czy ja zawszę muszę coś wykrakać. Wiedziałem, że tak będzie – mówił Łukasz
-Łukasz dawaj piwo trzeba to opić- Mówił Mario
-O to już mi się bardziej podoba
Mario z Łukaszem troszkę popili ale z umiarem bo mają jutro trening. Julka się już uspokoiła i patrzy na pozytywne rzeczy bycia z matką. Ustaliliśmy, że państwo Goetze nocują u nas.


NASTĘPNEGO DNIA:

ŁUKASZ:
Dziewczyn już nie było rano w domu ponieważ poszły na uczelnie:
-Łukasz czy masz wodę- do kuchni wszedł Mario
-Mam w lodówce. Goteze lepiej się ogarnij bo mamy za godzinę trening
Byliśmy już na murawie i moje obawy z szaleństwem Mario się potwierdziły
-Chłopaki słuchajcie mnie uważnie będę tatusiem- krzyczał z dużym uśmiechem na twarzy
-Ej no to gratulacje- wszyscy zawodnicy razem z trenerem mówili  zgodnie
-Mario, ale wiesz o tym, że to ja będę lepszym ojcem- droczył się Marco
-Wiesz co ojcem to może tak, ale nie tatusiem- odpowiedział mu Mario
-Chłopcy już koniec tych waszych sprzeczek- uspokoił ich trener- Po prostu Wasze połączenie jest tragiczne
-Święta racja- wtrącił się Kuba
-Ja to nie wiem jak z nimi wytrzymamy jak już naprawdę będą rodzicami- stwierdził Lewy
-Lewy ja wczoraj z tym debilem siedziałem i słuchałem co to oni będzie robił jak będzie miał syna czy córkę- wtrąciłem się do rozumowy
-Piszczek Ty to jednak jesteś cierpliwy- poklepał mnie po ramieniu Kuba
W końcu mogłem weź do ciepłego domu  w którym czekała na mnie moja ukochana:
-Cześć skarbie. Jak było na treningu ?- zapytał jak zawszę uśmiechnięta
-Oj ciężko
-Tak trener dał wam popalić ?
-Nie trener a raczej Goetze z Reusem
-Oj biedny jesteś- zaczęła targać mi włosy i śmiać się ze mnie-  A może Ty jesteś zazdrosny? Że oni będą tatusiami a Ty nie
-A żebyś wiedziała – pocałowałem ją i tak zakończyliśmy naszą sprzeczkę 
-----------------------------------------------
Cześć tak jak obiecałam dodaje kolejny rozdział :)  Bardzo Was proszę o komentowanie każdy komentarz jest ważny i ten pozytywny i negatywny ponieważ to daje dużą motywacje do pracy !!! :) Gorąco was pozdrawiam :*

STROJE WERONIKI:



2 komentarze: