Teraz jestem
w drodze na uczelnie ponieważ jest pierwszy dzień zajęć po przerwie wakacyjnej
. Dziś mam się przeprowadzić do Łukasza. Dlatego umówiłam się z nim po
zajęciach w moim mieszkaniu.
-Cześć
Werciu- powiedziały mi na przywitanie Ania i Julka
-No hej moje
drogie. Ania jak mogłaś mi nie powiedzieć ,że Marco Ci się oświadczył ?
-Werka
przepraszam Cię , ale nawet nie miałam kiedy-tłumaczyła się
-No jak to
nie miałaś kiedy? Mogłaś zadzwonić- udawałam obrażoną- No dobra pokaż to
cudo-powiedziałam uśmiechając się, a Ania pokazała mi pierścionek-Jejku jest
naprawdę piękny
-Dziękuję .
-Dziewczyny
powiem wam coś- odezwała się Julka a nasze oczy były skierowane na nią- Mario
mi się oświadczył i dziś się wyprowadzam
-Julka
gratulacje- zaczęłyśmy ją przytulać, a ja byłam dumna z Mario, że dał radę – To
ja wam powiem , że też dziś się wprowadzam do Łukasza
-To to
akurat nic dziwnego bo ostatnio to cały czas u niego siedziałaś- skwitowała
Julka
-Ty to
jednak jesteś złośliwa- powiedziałam z udawaną złością- chodźcie na zajęcia
Po
zakończonych zajęciach ja z Julią udałyśmy się do domu by się spakować. Każda
zaczęła pakować swoje rzeczy:
-Werka?-
weszła do pokoju Julka siadając na moim łóżku
-No co
jest?- zapytałam siadając obok niej
-Kurde
ciężko mi. Cieszę się że będę mieszkać z Mario, ale wiem, że coś się z kończy
-Julka coś
się kończy, żeby coś mogło się zacząć . Więc głowa do góry!- Po mimo moich słów
obydwie się rozpłakałyśmy i do mojego pokoju weszli Mario z Łukaszem:
-Ej no czemu
Wy płaczecie ?-pytał się Mario- Julka nie cieszysz się że będziesz - mieszkać
ze mną? –podszedł do niej i przytulił
-No jasne,
że się cieszę ale…-Julka nie dokończyła bo jej przerwał
-Więc nie ma
żadnego ale pakuj się do końca i jedziemy do naszego domu mała- Julka się
uśmiechnęła i poszli dokończyć pakowanie
-A Tobie
skarbie co?- zapytał Łukasz
-Mi skarbie
nic. Po prostu towarzyszyłam Julce, żeby nie płakała- zaśmiałam się
-Powiedźmy ,
że Ci wierze.
Julka z Mario
już poszli a Łukasz zabrał ostatnie
pudła i poszedł do samochodu. Poszłam jeszcze ostatni raz do wszystkich pokoju
czy aby na pewno niczego nie zapomniałam. Stałam w progu i pomyślałam, że tyle
wspaniałych rzeczy tu się działo . Wszystkie wspomnienia z tego miejsca
wróciły. Dobra Piszczek weź się ogarnij przecież nie będziesz płakać co nie? No
jasne, że nie będę. W końcu taka prawda coś się kończy, żeby coś mogło przyjść.
Zamknęłam drzwi i wsiadłam do samochodu:
-To co ?
Gotowa ?- zapytał Piszczek
-Tak gotowa-
uśmiechnęłam się i zapięłam pasy.
3 MIESIĄCE
PÓŹNIEJ:
Jest już
grudzień nie długo święta trochę odpoczynku czasu z rodziną, ale do tego
jeszcze trochę czasu. Zapomniałam powiedzieć , że tydzień temu Ania z Marco się
pobrali. Było to bardzo skromne ale ładne przyjęcie. Właśnie weszłam na stadion
bo chłopcy mają trening i miały być dziewczyny:
-Cześć
Werciu- przywitał się ze mną Kuba- Nie wiem czy powinnaś wchodzić do szatni-
słyszałam jakieś hałasy, ale nie wiedziałam o co chodzi
-A coś się
stało? Może jednak zaryzykuje- odpowiedziałam
Jak
powiedziałam tak zrobiłam :
-Werka
jesteś- krzyczał Marco biorąc mnie na ręce i kręcić wokół własnej osi- Zostanę
ojcem! Rozumiesz?
-To
wspaniale! Ale możesz mnie już postawić?- Łukasz zaraz do mnie przybiegł i
złapał
-Proszę
skarbie- powiedział Piszczek
-Dziękuje-
odpowiedziałam i podeszłam do Ani- Aniu gratuluje Ci bardzo się cieszę
-Ja tak
samo, ale nie wiem czy dobrze zrobiłam, że powiedziałam Marco- zaśmiała się
dziewczyna
-No zobacz
jak on się cieszy- mówiłam pokazując na Marco
Wszyscy
poszliśmy na murawę oczywiście Marco nie omieszkał poinformować trenera:
-Panie
trenerze zostanę ojcem!-krzyczał Marco biorąc na ręce tym razem Anię
-Marco
gratuluje Tobie i Ani, ale postaw tą dziewczynę bo jak tak będziesz się
zachowywać to ja nie wiem czy ona z Tobą wytrzyma- zaśmiał się Klopp
-Ma trener
racje
-Cieszę się,
że zrozumiałeś. A więc chłopcy do roboty.
Po treningu
z Łukaszem udałam się do domu:
-Widziałeś
jak Marco się cieszył?- zapytałam zdejmując kurtkę
-Widziałem i
powiem Ci, że obawiam się co by to było gdyby Mario miał zostać ojcem- powiedział całkiem
poważnie, a ja się zaśmiałam – Naprawdę wolę o tym nie myśleć
-Oj Łukaszku
przesadzasz troszkę
-To Ty chyba
nie wiesz jak on się zachowywał jak był z Julką przez pierwszy miesiąc. Gadał
nam tylko co robili gdzie byli itd. Już nawet Klopp z nim nie wytrzymywał
-Może jest
bardzo zakochany.- stwierdziłam
-No ja też
jestem bardzo ale to bardzo zakochany, ale nasze prywatne sprawy wolę zostawić
dla nas- mówił piłkarz całując mnie po szyi…
3 DNI
PÓŹNIEJ:
Siedziałam
sama w domu ponieważ Łukasz był na treningu, a ja wróciłam z zajęć . Napiłam
się herbaty ponieważ na dworze straszny
mróz i zdążyłam zmyć naczynia i zadzwonił dzwonek do drzwi:
-Hej Julka
-Cześć Wera.
Mogę?- zapytała
-No jasne.
Rozbierz się a ja pójdę zrobić herbaty bo pewnie zmarzłaś. Proszę- powiedziałam
podając jej gorący napój.
-Dziękuję.
Wera muszę Ci coś powiedzieć- powiedziała Dość smutna
-Julka to
mów- popędziłam koleżankę
-Jestem w
ciąży- i się rozpłakała
-Julka i
czemu Ty płaczesz? Przecież to jest powód do radości! A po drugie zobacz jak to
się świetnie złożyło. Ty i Ania będziecie w tym samym czasie razem chodzić na
spacerki itp.
-Właśnie
tylko Ania ma męża a ja ? A ja Mario który sam się zachowuje jak dziecko
-Julka już
naprawdę przesadzasz. A ślub z Mario weźmiesz jak urodzisz dziecko przecież nic
się nie stanie.-Gdy tłumaczyłam Julce do salonu wparowali Goetze i Piszczek
-Nie no ona
znów płacze- podszedł załamany chłopak do Julki
-A to ona
tak często płaczę? – zapytałam
-No prawię
od tygodnia
-To pewnie
przez te buzujące hormony
-Przez jakie
hormony?- pytał Mario rozkładając ręce- Powie mi ktoś o co chodzi!
-Mario to
może ja Ci powiem. Będziesz Ojcem – powiedziałam spokojnie patrząc na chłopaka
-No to
świetnie ! Julka czemu Ty się nie cieszysz?
-Bo Ty nic
nie rozumiesz!- krzyknęła Julka
-Nie no ja
chyba, rzeczywiście nic nie rozumiem. Wera weź mi to wytłumacz- prosiła Mario
-Nie masz
czym się martwić. Tak po prostu buzują jej hormony
-To dobrze-
Mario wstał i zaczął szarpać Piszczka za ramiona
-Piszczek
będę ojcem to coś wspaniałego rozumiesz to ?- krzyczał Mario
-No ja nie
mogę czy ja zawszę muszę coś wykrakać. Wiedziałem, że tak będzie – mówił Łukasz
-Łukasz
dawaj piwo trzeba to opić- Mówił Mario
-O to już mi
się bardziej podoba
Mario z Łukaszem
troszkę popili ale z umiarem bo mają jutro trening. Julka się już uspokoiła i
patrzy na pozytywne rzeczy bycia z matką. Ustaliliśmy, że państwo Goetze nocują
u nas.
NASTĘPNEGO
DNIA:
ŁUKASZ:
Dziewczyn
już nie było rano w domu ponieważ poszły na uczelnie:
-Łukasz czy
masz wodę- do kuchni wszedł Mario
-Mam w
lodówce. Goteze lepiej się ogarnij bo mamy za godzinę trening
Byliśmy już
na murawie i moje obawy z szaleństwem Mario się potwierdziły
-Chłopaki
słuchajcie mnie uważnie będę tatusiem- krzyczał z dużym uśmiechem na twarzy
-Ej no to
gratulacje- wszyscy zawodnicy razem z trenerem mówili zgodnie
-Mario, ale
wiesz o tym, że to ja będę lepszym ojcem- droczył się Marco
-Wiesz co
ojcem to może tak, ale nie tatusiem- odpowiedział mu Mario
-Chłopcy już
koniec tych waszych sprzeczek- uspokoił ich trener- Po prostu Wasze połączenie
jest tragiczne
-Święta
racja- wtrącił się Kuba
-Ja to nie
wiem jak z nimi wytrzymamy jak już naprawdę będą rodzicami- stwierdził Lewy
-Lewy ja
wczoraj z tym debilem siedziałem i słuchałem co to oni będzie robił jak będzie
miał syna czy córkę- wtrąciłem się do rozumowy
-Piszczek Ty
to jednak jesteś cierpliwy- poklepał mnie po ramieniu Kuba
W końcu
mogłem weź do ciepłego domu w którym
czekała na mnie moja ukochana:
-Cześć
skarbie. Jak było na treningu ?- zapytał jak zawszę uśmiechnięta
-Oj ciężko
-Tak trener
dał wam popalić ?
-Nie trener
a raczej Goetze z Reusem
-Oj biedny
jesteś- zaczęła targać mi włosy i śmiać się ze mnie- A może Ty jesteś zazdrosny? Że oni będą
tatusiami a Ty nie
-A żebyś
wiedziała – pocałowałem ją i tak zakończyliśmy naszą sprzeczkę
-----------------------------------------------
Cześć tak jak obiecałam dodaje kolejny rozdział :) Bardzo Was proszę o komentowanie każdy komentarz jest ważny i ten pozytywny i negatywny ponieważ to daje dużą motywacje do pracy !!! :) Gorąco was pozdrawiam :*
STROJE WERONIKI:
Jak fajnie jeszcze.!;)
OdpowiedzUsuńJeszcze Piszczek tatusiem musi zostać.;D
Hehehe zobaczymy jak to będzie :)
Usuń