piątek, 28 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 9

                                      ROZDZIAŁ 9

                                        

WERA:
Biegłam do domu ledwo co widziałam przez moje zapłakane oczy. Czemu on mnie tak upokorzył i nic nie powiedział. Wyjęłam klucze otworzyłam drzwi nikogo jeszcze nie było. Rzuciłam torebką i położyłam się na kanapie w salonie. Usłyszałam, że ktoś wchodzi, ale nie obchodziło mnie to:

-Kochanie przepraszam Cię wiem, że jeśli byś mnie nie kochała to wcale nie dałabyś mi się pocałować. Przepraszam Cię. Wiem jestem skończonym kretynem- mówił siadając na łóżku obok mnie zakrywając twarz dłońmi.
-Łukaszku- od razu podniósł głowę- Kocham Cię- pocałował mnie tak delikatnie i suptelnie.
-Ja ciebie bardziej. Chodź do mnie. Z tego wszystkie zapomniałem Ci powiedzieć, że ślicznie wyglądasz.- usiadłam mu na kolanach i zaczoł mnie co raz bardziej całować. Nagle ktoś otworzył drzwi. Szybko usiadłam obok piłkarza:

-O cześć Piszczek- krzyknął Mario- Co Ty tu robisz?
-Cześć. Odprowadziłem Werke. A Ty- zapytał
-Ja odprowadziłem dziewczynę- odpowiedział Dumny
-Werka mogę Cię na chwile poprosić- zapytała Julka

Poszłam z nią do mojego pokoju:

- Czy Ty się z nim pogodziłaś- zapytała z dziwieniem
-Tak. Jesteśmy razem. On mnie kocha- powiedziałam szczęśliwa
-To świetnie. Chodź wiesz, że nie będzie łatwo.- powiedziała z dużym smutkiem- po prostu się o ciebie martwię
-Wiem Julciu, ale ja go kocham i chcę tego. A Ty jesteś z Mario tak? –zapytałam
-Tak jestem z nim szczęśliwa- powiedziała już zadowolona. Wera uważam, że z miłością wszystko pokonacie- powiedziała uśmiechając się

Poszłyśmy do kuchni. Łukasz otwierał wino. Wiedział gdzie jest ponieważ zna to mieszkanie jak własne.

-Julcia siadaj obok mnie- zwrócił Mario, a ona tak zrobiła. Piszczek nalał wina i pocałował mnie w policzek.
-O widzę, że uczucie kwitnie – uśmiechnął  Się Mario

Ja z Łukim usiadłam napiłam się wina i dostałam SMSa:
    WERCIA ZOSTAJE NA NOC U MARCO
                                                         ANIA

-Ania zostaje dziś u Marco- powiedziałam
-W takim razie ja zostaje u Was – krzyknął Mario

Ja z Piszczusiem poszłam do mojego pokoju i usiadłam na łóżku, a Łukasz obok mnie.

-Skarbie co dalej robimy? Przecież nie możemy tego wszystkim powiedzieć. Ja dziś powiedziałam Julce
-Ja powiedziałem Kubie. Zrobimy tak Ania, Julka i Kuba  o wszystkim wiedzą, a reszta dowie się później ok.?- zapytał mnie
-No dobrze- uśmiechnęłam się. On położył mnie na łóżku i pocałował
-Pojedziesz dziś ze mną do mnie?
-Ja nie, ale ty zostajesz u mnie.- powiedziałam cwaniacko
-A Mario ? Jeszcze się dowie
- Co Ty Mario żyje tylko Julką,  a po drugie jesteś moim bratem, więc możesz nocować – uśmiechnęłam się
- Ok. Idę się wykąpać. Kocham cię – poszedł do łazienki

Gdy przyszedł leżałam na łóżku. Położył się obok mnie i moco przytulił.

NASTĘPNEGO DNIA RANO:
Leżałam z Łukaszem w tej samej pozycji gdy nagle:

-Wera gdzie mac…- wpadł do sypialni Mario- przepraszam nie wiedziałem
-Nie Mario to nie tak jak myślisz- wstał Łukasz w samych bokserkach. Widząc to nie mogłam powstrzymać śmiechu
-Dobra. Mi się tłumaczyć nie musicie- uśmiechnął się i wyszedł
- Jemu nic nie można wytłumaczyć- powiedział zawiedziony obrońca
-Taki już skarbie jest Mario- uśmiechnęłam się pocałowałam go w policzek i poszłam do łazienki

Jak wyszłam* stał Łukasz w samej bieliźnie, Julka z Mario i Ani dość zakręcona po wczorajszym z Marco

-O Łukasz jesteś- krzyknęła Ania rzucając mu się na szyje- Jak dobrze, że jesteście razem- wypaliła, a ja spojrzałam na Łukasza


ŁUKASZ:
Jestem strasznie szczęśliwy, że tak się układa. Kiedy Ania tak powiedziała postanowiłem nie okłamywać chłopaków

- Co takiego? Czyli jesteście razem ? –pytali Mario z Marco
-Chodźcie do salonu – zaprosiłem ich, a Werke złapałem za rękę – Nie ma co dłużej tego ukrywać. Kocham Weronike i mam nadzieje, że ona kocha mnie chodź w połowie tak samo

WERA:
Łukasza słowa strasznie mnie ucieszyły tak pieknie to powiedział i cieszę się, że Mario z Marco wiedzą.

-O łoł to super. Gratulacje- krzyczał Mario
- Wiedziałam, ze tak będzie- powiedziała Ania
-Ty chodź lepiej spać- Julka zaprowadziła Anie do sypialni
-Gratulacje jesteście wspaniałą para- powiedział Marco
- Dziękujemy- powiedziałam równo z moim chłopakiem
-To co otwieramy wino? – zapytał Marco
-Nie. Jestem umówiony z Kingą i muszę wychodzić.-powiedział Łukasz- wykąpie się i idę. Może poszła byś ze mną – zapytała mnie
-Nie. Idź sam . Nie umiem okłamywać Kingi
-Obiecuje Ci, że nie długo jej powiem- pocałował mnie i poszedł do łazienki. Po 20minutach wyszedł – pa skarbie- i wyszedł z domu

3godziny później :

Mario i Marco pojechali do siebie, a Ania była już „normalna”
- Może posprzątamy w mieszkaniu?- zapytałam
- No to chodźcie bo jest taki bałagan- powiedziała Julka.

Ja zrobiłam pranie, poprasowałam ubrania i zmyłam naczynia. Ania z Julką umyły okna, wytarły kurze, odkurzyły i umyły podłogę.
Otworzyłam lodówkę była kompletna pustka.

-Przydałoby się iść na zakupy. Idziemy?- zapytałam
-No jasne- wykrzyczała Ania
-Ale na spożywcze- dodała Julka
-No trudno na takie też trzeba chodzić

Wstałyśmy i wyszłyśmy. Do domu przyszłyśmy o 18. Rozpakowałyśmy zakupy i razem z dziewczynami zrobiłam kolacje.
Do mieszkania wparował Łukasz:

-Cześć księżniczko- pocałował mnie w usta.
-No cześć. Co Ty tu robisz? – zapytałam
-Mam do Ciebie sprawę
- Dobrze, ale najpierw usiądź. Chcesz kolacje- zapytałam
-Oj tak. A co macie- zapytał zaciekawiony
-Sałatkę – powiedziała Ania
-Eeee… Myślałem, że coś lepszego- powiedział
-Chcesz czy nie –zapytała Julcia
-No chcę- nałożyłam mu sałatki i podałam
- Czy poszłabyś ze mną na zakończenie sezonu ?
- Ale jak to ? Ja mam iść? – zapytałam z niedowierzaniem
-No chyba w końcu ty jesteś moją dziewczyną prawda?
-No tak , ale nie możemy pokazać się tak oficjalnie
- Oj nie będziemy nic robić. Po prostu ze mną pójdziesz. No proszę – powiedział tak słodko, że nie mogłam odmówić
- No dobrze. A kiedy to jest i o której?
-Jutro o 18. Będę po Ciebie. Chciałem wam powiedzieć- skierowała się w stronę Ani i Julki-że Mario i Marco też tu zaraz będą- uśmiechnął się

Właśnie zadzwonił dzwonek, a Łukaszek poleciał otworzyć

- No widzę, że się tu zadomowiłeś na stałe- powiedział śmiejąc się Mario
-No oczywiście, że tak – powiedział Łukasz

Wszyscy weszli do kuchni. Chłopcy zapytali dziewczyn czy z nimi pójdą na zamknięcie sezonu. Oczywiście się zgodziły. Chłopcy siedzieli z nami do 23 i pojechali do domu.

-To jutro samego rana ruszamy na zakupy- poinformowałam dziewczyny
I poszłyśmy spać


Stroje dziewczyn :

WERONIKA:
 

JULKA:
 

ANIA:
 
Moje drogie kolejny rozdział będzie 9 lipca. Ponieważ wyjeżdżam na tydzień.
Mam nadzieje, że Wam się podoba.
CZYTAŁEŚ =KOMENTUJ

środa, 26 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 8



                                            ROZDZIAŁ 8 

 RANO:

WERONIKA:
Wyszykowałam się do szkoły* i zjadłam pyszne omlety przygotowane przez Julcie. Równo o 8 byłyśmy na uczelni. Wykłady były strasznie nudne na szczęście są to już przed ostatnie wykłady przed wakacjami i jeszcze dwa lata do zakończenia szkoły. Julka cały czas pisała z Mario najwyraźniej złość już jej przeszła. O 15 wyszłyśmy z uczelni i pod szkołę podjechało czarne BMW i wysiadł Marco:

-Cześć moja najukochańsza dziewczyno- powiedział Marco do Ani. Dziewczyna  pobiegła do niego i rzuciła mu się na szyję- cześć dziewczyny
-No no no ,,dziewczyna” powiedziałeś- powiedziałam równo z Julką- Cześć Marc- podeszłyśmy i się przywitałyśmy
-No tak dziewczyna. Idziemy do restauracji idziecie z nami?- zapytał
-Nie. Idźcie razem gołąbeczki- powiedziałam i się uśmiechnęłam
-Miłej zabawy- krzyknęła Julka

My się oddaliłyśmy a zakochańce pojechali. Szłam z Julką jeszcze przez krótką chwile dopóki nie dostała SMSa:

-Wercia ja będę lecieć –powiedziała Julia
- Mario napisał ? – zapytałam
-No tak idziemy do kina- powiedziała i się oddaliła
-To leć. Miłej zabawy i uważaj na siebie- ona pokiwała letko głową i odeszła

Stwierdziłam, że Pojdę kupić Oliwce jakiś prezent i ruszyłam w stronę centrum handlowego. Po 20 min byłam na miejscu.

-Welka, śteśknilam się-powiedziała Oliwka biegnąc w moją strone wskoczyła mi na ręce
-Cześć kochanie, a Ty na wet nie wiesz jak ja za Tobą- ucałowałam ją w czółko i postawiłam
-Oliwka mówiłam Ci już tyle razy, że nie można tak mówić do Weroniki to jest ciocia- pouczyła Agata Oliwie- Cześć kochana-dała mi buzi w policzek
-No cześć. Agata nic się nie stało sama tak ją uczyłam. Prawda skarbie?
-Tiak- powiedziała mała
-Jak wolisz- uśmiechnęła się Aga- Chętnie bym z Tobą pogadała, ale mam tyle roboty z tymi urodzinami. Muszę jeszcze posprzątać, odebrać tort.
- Jeżeli chcesz mogę zająć się Oliwką- zaproponowałam
-Naprawdę byś mogła- zapytała Aga
- Oczywiście. Dla mnie to tylko sama przyjemność. Dziewczyny poszły na randki a ja siedzę sama.
- No tak słyszałam, że Mario i Marco zakochani- uśmiechnęła się- Dziękuje Ci za pomoc kochana. Mogła byś ją przyprowadzić o 20?
- Oczywiście
-Dziękuje- i poszła w stronę wyjścia
- To co mała pomożesz wybrać mi prezent dla takiej jednej fajnej dziewczynki- zapytałam Oliwki
-Jaśne- powiedziała zadowolona i udałyśmy się do sklepu z zabawkami. Trochę nam to zajęło bo Oliwka nie mogła się zdecydować. W końcu wybrała lalkę.
-To teraz pójdziemy na lody. Jakie lubisz? –zapytałam
-Najbaldziej tluśkawkowe- powiedziała i zrobiła uroczą minkę
-To idziemy ty mój słodziaku- wzięłam ją za rączkę. Po lodach poszłyśmy do mnie


ŁUKASZ: 
Postanowiłem, że powiem Weronice prawdę co do niej czuję. Może ona czuje do mnie to samo. Uważam, że  warto spróbować. Ubrałem się i po 10 minutach drogi byłem u Kuby.

-Cześć Aga. Jest Kuba?
-Tak jest wejdź do salonu- powiedziała bardzo szybko i szybkim krokiem weszła do kuchni.
-Cześć Kubuś. Gdzie Oliwka?- zapytałem
-Jest u Weroniki.
- Jak to U Weroniki- zapytałem zdziwiony
-Opiekuję się nią bo Agata musi wszystko zrobić na urodziny a ja nie dawno wróciłem- wyjaśnił Kuba
-A rozumiem. Posłuchaj jutro powiem wszystko Weronice- powiedziałem zadowolony
-O to świetnie. Widzę jakieś postępy- zaśmiał się Kuba
Usłyszałem dzwonek do drzwi. Kuba wstał i poszedł otworzyć

- Cześć Werka. Wchodź do salonu- powiedział Kuba
- Cześć – odparła Weronika
Oliwka już była w salonie

-Wujek jak diobźe, ze jeśtes- krzyknęła mała i wskoczyła mi na kolana. Weronika weszła do pokoju
- O cześć Łukasz- powiedziała jak zawsze uśmiechnięta
- Cześć skarbie- podszedłem do niej z małą na rękach i pocałowałem w policzek
- Wieś jak było śupel u Welki- powiedziała Oliwka
-No domyślam się
Agata weszła do pokoju, a my staliśmy w tej samej pozycji

- Ojejku jak wy słodko wyglądacie- uśmiechnęła się Aga

WERONIKA:
Na szczęście z tej głupiej sytuacji uratowała mnie mała:

-Wela poczytasz mi baje- zapytała śpiącym głosem
- Poczytam, ale może najpierw się umyjemy co Ty na to?
-Nio diobźe
Udałam się z małą do łazienki. Kuba nam podał pidżamę i ręcznik. Wykąpałam małą i położyłam spać . Zeszłam na dół.

-Mała już śpi- zapytała Aga
- Tak. Jak aniołek- uśmiechnęłam się i usiadłam obok Łukasza
-Dziękuje Ci i przepraszam, że Oliwka Cię tak męczyła. Naleje Ci wina.- powiedziała Agata
- No co Ty to sama przyjemność. Za wino dziękuje. Będę już leciała już jest 22, a nie wiem czy dziewczyny wzięły kluczę.
-To aż tak zakochane- zapytał się Kuba- Chociaż Mario i Marco też inaczej się zachowują
-Ania to spać w nocy nie może, więc kluczy na pewno nie wzięła- uśmiechnęłam się i wstałam
-Poczekaj zawiozę Cię- powiedział Łukasz
- Nie. Przejdę się. To 5 minut drogi. Nie opłaca Ci się odpalać samochodu braciszku- uśmiechnęłam się
- Jak wolisz- powiedział Łuki i widziałam smutek na jego twarzy.
-Nie smuć się jutro się zobaczymy- puściłam mu oczko.

Pożegnałam się z Kubą i Agą i wyszłam. Otworzyłam drzwi do mieszkania i zobaczyłam Anie z Marco całujących się w korytarzu

- O  jejku przepraszam- powiedziałam speszona
-Wera nic się nie stało to my przepraszamy- powiedziała Ania
- A czemu to tak późno się wraca do domu- zapytał Mario z uśmiechem na twarzy
-Byłam zaprowadzić Oliwkę do domu. A Wy już idźcie do pokoju i dokończcie to co zaczęliście- zaśmiałam się- Ślicznie razem wyglądacie.
Jak powiedziałam tak zrobili. Wykąpałam się i poszłam spać. Julka od Mario wróciła o 2 w nocy ciekawe jak wstanie do szkoły.

NASTĘPNEGO DNIA :
-Wera wstawaj. No weź się podnoś – budziła mnie Julka
-Boże Ty już wstałaś jakim cudem? – zapytałam
-Oj nie ważne. Posłuchaj Ania jest w łazience, a Marco śpi i niej w sypialni.
- Julka no i co z tego chyba są razem to jest normalne- powiedziałam
- No tak. Ale proszę cię chodź pomalujemy Marco paznokcie- powiedziała zadowolona Jula
-Chyba całkowicie zgłupiałaś
-No błagam Cię. Proszę no Weruś
- No dobra, a na jaki kolor malujemy- zapytałam
- oczywiście, że na różowy.
Po cichu udałyśmy się do pokoju Ani. Julka pomalowała mu paznokcie u rąk.
-Co Wy tu robicie- zapytała Anka- Nie mówcie, że pomalowałyście mu paznokcie.
Ja się roześmiałam, a Julka pokiwała twierdząco głową
-Wy jesteście stuknięte- wyznała Ania
- Dlatego nas tak kochasz- powiedziała Julka- Chodź się ubierzemy bo zaraz się spóźnimy.
Ubrałyśmy się w to**

Ania napisała Marco kartkę :
          Skarbie wyszłam na uczelnie. Klucze masz na stole w salonie. Śniadanko masz w lodówce. Kocham Cię Ania :*
Widząc tą karteczkę z Julką roześmiałyśmy się i dopisałyśmy:
                 P.S. Skarbie nie bądź na naszły :P
                                                          Julka i Wera
Wyszłyśmy na uczelnie w trakcje przerwy zadzwonił do Ani Marco:

-Kochanie czym mogę zmyć to dziadostwo. Powiedz mi, że je uduszę.
-Kochanie zmywacz do paznokci jest w drugiej szafce od dołu w łazience-gdy usłyszałyśmy co Ania mówi zaczęłyśmy się śmiać- Dziewczyny nie śmiejcie się. Powiedział, ze was udusi
-Jasne już się boimy- powiedziała blondynka- Daj mi go do telefonu –Ania posłusznie wykonała rozkaz
-No hej Marcuś jak tam odcień pasuje- zapytała cwaniacko Julka
-Jest wręcz idealny. Wiedziałam, że to Ty. Nadajesz się wręcz idealnie z Mario
- Oj tak żebyś wiedział. Papa – powiedziała Julka i się rozłączyła

Ania po zajęciach poszła do Marco. Julka pomogła mi wybrać ubranie na urodziny do Oliwki. Była już 15 a ja jeszcze nic nie wybrałam. W końcu zdecydowałam się na to***. Razem ze mną wyszła Julka. Ona poszła do Mario, a ja udałam się do Błaszczykowskich.

ŁUKASZ:
Byłem już u Błaszczykowskich. Weroniki jeszcze nie ma a jest już 20 minut po czasie.

-Kuba jeżeli ona nie przyjdzie- zapytałem zmartwiony.
-Przyjdzie zobaczysz. Miała zajęcia może coś się wydłużyło.- powiedział Kuba

Usłyszałem dzwonek do drzwi miałem nadzieje, że to ona:
-Hej wszystkim. Przepraszam za spóźnienie, ale zajęcia się wydłużyły- powiedziała Werka- Gdzie jest moja księżniczka
-Tiu jeśtem – powiedziała Oliwka biegnąc do Wery. Weronika wzięła ją na ręce i dała prezent- Tio jeśt tia sama lala co wybrałam- na twarzy małej pojawił się jeszcze większy uśmiech
-No mówiłam  Ci , że jest to dla fajnej i ślicznej dziewczynki, a innej nie znam- uśmiechneła się
-Cześć Werciu- powiedziałem i pocałowałem w policzek.
-Cześć Łukaszku- uwielbiam jak tak do mnie mówi
Była już godzina 20. Oliwka chciała spać, wiec poprosiłem Weronikę o pomoc. Poszliśmy do łazienki. Kąpiąc małą super się przy tym bawiliśmy.
-Pomóc wam może? –zapytała Aga
- Już sobie daliśmy radę teraz tylko bajka i idziemy spać.- powiedziałem
-Dobrze. To ja pójdę posprzątać bo zostało jeszcze tylko parę osób- powiedziała Agata i poszła do salonu.

Czytałem Oliwce bajkę. Weronika położyła się obok niej. Gdy mała usnęła poprosiłem Weronikę by poszła ze mną do ogrodu. Usiadła na ławce a ja obok niej.

-Weronisiu muszę Ci coś powiedzieć wiem, że jestem Twoim bratem, ale dłużej tak nie mogę samego siebie okłamywać. Nie ważne co inni powiedzą chce być z Tobą. Kocham Cię. Jesteś dla mnie całym światem- powiedziałem czekając na jej reakcje.
-Łukasz ja Ciebie też. Jesteś dla mnie wszystkim- szepnęła- myślałam, że nigdy to nie nastąpi- widziałem jej wzruszenie i poleciała jej jedna łza po policzku.
- Skarbie czemu płaczesz- zapytałem wycierając jej łze
-Ze szczęszcia tak Cię mocno kocham- powiedziała a ja pocałowałem ją delikatnie w usta.
- Muszę Ci coś jeszcze powiedzieć
- No mów – powiedziała i się uśmiechneła
- To co się wydarzyło na działce to dobrze pamiętam- powiedziałem to chowając twarz w dłonie
-Jak to? To znaczy, że nasz pocałunek też pamiętasz- zapytałam z dziwieniem i złością
- Tak. Posłuchaj ja myślałem, że będzie lepiej gdy się nie przyznam. Przepraszam
-Łukasz zrobiłeś ze mnie idiotkę przez ciebie powiedziałam Julce i Ani co do Ciebie czuje- wykrzyczała- wiesz jak ja płakałam. Cierpiałam rozumiesz? A Ty się mną bawiłeś
- Bałem się twojej reakcji
- Czy Ty uważasz, że jeśli bym Cię nie kochała to bym się z Tobą pocałowała. Jesteś nie normalny- rozpłakała się i pobiegła w stronę domu.
Zobaczyłem Kube:
- Biegnij za nią i nie schrzań tego stary- podszedł i poklepał mnie po ramieniu
- Dzięki Kuba- i pobiegłem za Weroniką 
------------------------------------------------------------------------------------
Stroje:
*
 

**


 

***

-----------------------------------------------------------------------------------
Rozdział specjalnie dla : All I need is love

wtorek, 25 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 7

                                     ROZDZIAŁ 7

Na wyświetlaczu mojej komórki widniał napis MARIO i bez chwili namysłu odebrałem oczywiście z Mario był też Marco:

-Cześć Łukasz- wykrzyczeli razem 

-No cześć. Co Wy spać nie możecie

-To nie o to chodzi. Chodzi nam o to abyś zaprosił Weronikę z Anią i Julką jutro na trening-Powiedział Marco 

-Prosimy- dodał Mario

-oczywiście zaproszę,ale nie wiem czy przyjdą. Zrobię co w mojej mocy-odowiedziałem 

-Ok. Dziękujemy. Pa- powiedzieli równocześnie 

-Pa

Zadzwoniłem do Kingi ponieważ już po kolacji wyprowadziła się do Grześka i mieszkam sam. Poprosiłem ją a by zaprosiła Weronikę i jej koleżanki. Ja nie miał bym tyle odwagi.


RANO:

WERCIA: 

Usłyszałam jakiś dźwięk, który wybudził mnie z krainy snu. Po jakimś czasie zorientowałam się, że to mój telefon i chwyciłam za słuchawkę.

-Słucham- powiedziałam dość zaspana w końcu była 6 godzina.

-No hej Werciu. Obudziłam Cię- powiedziała Kinga 

- Nie no co Ty już nie spałam. Coś się stało?- a ja usłyszałam tylko śmiech

-Wiem, ze cie obudziłam nie umiesz kłamać, ale nie o to chodzi. Macie być dziś pod stadionem o 14 

-Ale po co?- zapytałam z dziwieniem 

-Bo jest trening chłopaków Mario i Marco się stęsknili. No proszę przyjdźcie.-właśnie do pokoju wpadła zadowolona Ania

-Werka z kim gadasz?- zapytała uśmiechnięta brunetka 

-Z Kinią zaprasza nas na trening

-Oj to cudownie idziemy na trening- Ania była tak zadowolona ze nie mogłam odmówić 

- Dobrze Kinuś będziemy pod stadionem o 14 - powiedziałam Kindze 

-Super to ja po was wyjdę do zobaczenia. 

-Pa- powiedziałam Kindze.

Kinga jest psychologiem sportowym w BVB z jednej strony ciekawe co oni jej tam mówią. Z Anią wybrałam się do kuchni tam już siedziała Julka smarując pieczywo masłem .

-Julka słuchaj idzimy dziś na trening chłopaków rozumiesz to.- powiedziała zadowolona Ania do Julki. Julka zrobiła dwa razy większe oczy i spojrzała na mnie , a ja Tylko delikatnie się uśmiechnełam

-Ale jak to? Tam będzie Łukasz- Wykrzyczała z dziwiona Julka.

-Ojejku Wera ja przepraszam jeśli nie chcesz nie musimy iść- cicho powiedziała Ania 

-Ej przestańcie. Ja tam idę tylko i wyłącznie dla Mario i Marco dawno ich nie widziałam i oni mnie o to poprosili- Uśmiechnełam się- idziemy tam i bedziemy sie dobrze bawić.

Po śniadaniu i ubraniu się* wyszłyśmy na uczelnie. Wykłady skończyły się o 13 i szybko  pobiegłyśmy się przebrać **. Równo o 14 byłyśmy pod stadionem tam czekała na nas Kinga. Zaprowadziła nas do szatni jeszcze nikogo nie było.

-Dziewczyny jak jeszcze pójdę na chwilę do biura bo muszę wypełnić jeden dokument. Zobaczymy się na trybunach- Powiedziała Kinga, a my twierdząco pokiwałyśmy głową. Do szatni wparowali Mario i Marco wygłupiając się :

-O Boże Wercia jak my się stęskniliśmy- wykrzyczeli równocześnie zawsze się zastanawiam jak oni to robią i rzucili mi się na szyję 

-Ja za wami też nawet nie wiecie jak bardzo

-Aniu cieszę się , że cię widzę - Marco powiedział dziewczyna delikatnie się zarumieniła 

-Julka nawet nie wiesz jak się  stęskniłem- wykrzyczał Mario biorąc Julkę na ręce i zabrał ją w stronę wyjścia. W tym momencie wpadła reszta chłopaków oprócz Łukasza. Ania z Julką poszły z chłopakami na trybuny.

-Weronisia jak dobrze Cię widzieć  -przytulił mnie Robert 

- No hej Lewusku jak tam po weselu- i odwzajemniłam przyjacielski uścisk

-Było cudownie - oznajmił.

Naglę ktoś złapał mnie za biodra. Wykręciłam się był to Kuba i podniósł mnie do góry.

-Jak się stęskniłem za Twoim uśmiechem- powiedział stawiając mnie na podłodze- Pojutrze są urodziny Oliwki przyjdziesz prawda?-  zapytał

- Oczywiście, że tak 

-To świetnie. Nie martw się Łukasz  zaraz będzie - powiedział Kuba i wyszedł z szatni.

Skąd on to wie, że właśnie czekam na Łukiego. Może się domyśla , albo Łukasz coś mu powiedział, ale Łukasz podobno nic nie pamięta! Kierowałam się ku wyjścia gdy nagle usłyszałam;

-Cześć Werciu-wiedziałam, że to Łukasz i delikatnie się odwróciłam a on do mnie podszedł 

-Cześć- powiedziałam patrząc w dół

-Stęskniłem się nawet nie wiesz jak bardzo-mówiąc to poprawił mi kosmyk moich włosów spadający na policzek. Cała nienawiść zniknęła i poczułam  się szczęśliwa. Chociaż ten jego tekst nie zabrzmiał mi jak by to mówił mój brat tylko raczej chłopak.Delikatnie się zarumieniłam 

-A ja cieszę się ze przyszłeś myślałam , że wcale Cię nie będzie. Przebieraj się bo juz jesteś spóźniony- on tylko się uśmiechnął a ja dołączyłam do dziewczyn.

-Ej Aniu zobacz to dla Ciebie- krzyknął Marco, który się wywalił robiąc salto w tył 

-Ojejku Marco weź się nie kompromituj- ledwo mówił Mario, który się śmiał na widok leżącego na trawię Marco-Ja zrobię to lepiej. Patrz Julcia to dla Ciebie-Julka zobaczyła z obojętną miną lecz ja widziałam, że ona coś do niego czuję. Musze przyznać, że Mario zrobił to znakomicie. 

-Kinga ta brameczka będzie dla Ciebie- powiedział Robert 

- Ej Lewy dopiero co się ożeniłeś a już podrywasz inne powiem wszystko Ani- powiedziałam do Roberta- a po drugie Kinia jest już zajęta 

-O to widzę że tylko Ty wolna bo coś tak mi sie wydaję, że Twoje koleżanki zaraz będą zajęte- Robert pomarszczył brwi w stronę chłopaków- ja się uśmiechnełam 

- Oj tak samo uważam- i wtedy wszedł Łukasz

- O ale Łukasz mógłby się tobą zaopiekować nie sądzisz- powiedział Robert a ja się zarumieniłam 

-Ja się nią opiekuje i to bardzo, ale jako siostra ty pacanie- powiedział spokojnie Łukasz

-A no tak zapomniałem, że jestescie rodzeństwem, ale jak dla mnie mogli byście być razem- po słowach Roberta Łukasz uderzył go piłką a reszta chłopaków się dołączyła 

- Ej chłopaki koniec. Zbiórka .- krzyknął Klopp zrobiła się momentalnie cisza.

Po treningu do Julki podszedł Mario:

-Kochanie pójdziemy gdzieś - zapytał uroczo Mario

-Nie mów do mnie kochanie ok?Ale możemy iść na spacer

-Dobrze kochanie. To idziemy.

Julka się do mnie wykręciła i chciała coś powiedzieć, ale ja twierdząco pokiwałam głową, że wiem o co chodzi i wyszli. Zobaczyłam, że Anka wychodzi z Marco więc postanowiłam napisać  SMSy :

Dziewczynki wiem, że poszłyście na randki. Życzę miłego spotkania.Tylko proszę was o jedno zachowujcie się przyzwojcię :P

                                                                                     Wercia:*

Już miałam wychodzić gdy naglę:

-Werka chodź do mnie i Grześka pogadamy-powiedziła Kinga-Wiem, że dziewczyny poszły co bedziesz robiła sama w domu.

-Czyli mieszkasz już z Grześkiem- zapytałam za szokowana 

-No tak  od wczoraj. Chodź proszę.

-Oczywiście , że idę 

Ruszyłyśmy w strone domu. Gdy weszłam było czuć wspaniałą atmosfere miłość było aż czuć w powietrzu. Mieszkanie było duże i bardzo ładnie urządzone. Wypiłyśmy mrożoną kawę i pogadałyśmy. Była godzina 19 gdy wróciłam do domu nikogo jeszcze nie było. Postanowiła się wykapać i przebrać w dres. Nalałam soku i położyłam się na sofie w salonie  z gazetą w ręku. Do domu weszła Ania wyraźnie zadowolona:

-No cześć mów jak było na randce- zapytałam zaciekawiona 

- Oj było cudownie-usiadła na kanapie i mocno wzdychając- Wera ja się zakochałam- powiedziała nie śmiało

-To cudownie- odłożyłam gazetę i przytuliłam się do niej- Marco to wspaniały facet i widać, że szaleje za Tobą. Ja zaparzę nam herbaty a Ty idź się wykąp. Ja poszłam wstawić wodę na herbatę i czekałam aż się zagotuje. do domu weszła Julka mówiąc coś pod nosem nawet się nie wykręcając do niej powiedziałam:

-No jak było na randce

-To nie była randka- powiedziała wściekła- To jest jakiś totalny idiota 

- Julka co Ty gadasz. To jest wspaniały chłop...-Właśnie się odwróciłam i zobaczyłam, że Julka jest cała umazana w błocie.- Boże Julka co Ci się stało ?-  zapytałam choć wiedziałam, że to sprawka Mario on zawsze miał takie pomysły.

- To ten idiota mnie tak urządził. Po prostu ochlapał mnie błotem, ale ja nie byłam mu dłużna- Uśmiechneła się twaniacko

-Jesteście tacy sami. Idź się wykąp a ja zaparzę herbate.Ania z Julką mineły sie w kuchni.

-Jejku co jej się stało - zapytala Ania z przerażoną miną 

-Tak się kończą randki z Mario ciesz się ze jesteś z Marco -  uśmiechnełam się i podałam jej herbatę. Pogadałyśmy jeszcze trochę i poszłyśmy spać. Jestem zadowolona, że zobaczyłam się z Łukaszem i nie mogę się doczekać urodzin Oliwki.

-------------------------------------------------------------------------------------------

STROJE:

* Ani:                                                        Juli:

    

WERONIKI:

 **WERA                           ANIA                                                JULKA


Nie długo będzie wiadomo co z Wera i Łukim :)

Jest mi trochę przykro ze prawie nikt tego nie komentuje. Kolejny juz jutro.  

piątek, 21 czerwca 2013

ROZDZIAŁł 6

                                     ROZDZIAŁ 6

NASTĘPNEGO DNIA RANO

JULIA:

Byłam w dużym szoku, że Wera zakochała się Łukaszu owszem spędzali ze sobą dużo czasu, ale myślałam, że tylko  i wyłącznie przyjacielsko. Najwyraźniej on do niej też coś czuje. Boję się o nią, że te wszystkie media nie dadzą jej spokoju. 

-Anka możemy pogadać- zapytałam 

-No jasne, a o co chodzi bo minę masz nie za ciekawą 

-Chodzi o Werke ona zakochała się w Łukaszu

-To ześ Amerykę odkryła- zaśmiała się- Przecież dawno było to widać czy ty ślepa byłaś i co związku z tym- zapytała 

-On ją pocałował rozumiesz, a ona płaczę i przeżywa Ania to nie jest normalne- odpowiedziałam ze złością 

-No co Ty, ale jak to? Ale ja uważam, że są dla siebie stworzeni. Ślicznie razem wyglądają.

-Ania ona sobie nie da rady a tym bardziej, że on nie pamięta tego pocałunku.

-Jak to nie pamięta!- W tym momencie Ania strasznie się oburzyła 

-Był pijany i twierdzi, że nic takiego nie było.

-Co za jakiś pajac. Jak on mógł jej coś takiego zrobić. Piłkarzyna za 5 złoty.

-Aniu spokojnie teraz trzeba ją wspierać a nie dolewać oliwy do ognia. 

-Masz rację, ale jak tak można tylko ją w sobie rozkochał i jeszcze nic nie pamięta no po prostu debil

ANIA:

Już dawno wiedziałam, że jest coś na rzeczy tylko czemu on tak zrobił i jeszcze się do tego nie przyznał skończony kretyn. 

WERA:

Gdy rano wstałam postanowiłam, że o wszystkim zapomnę.Wiedziałam , że dopóki Kinia nie wyprowadzi się od Łukasza jej nie odwiedzę. Weszłam do kuchni tam siedziała Ania ze śniadaniem. Julki już nie było ponieważ poszła do rodziców. 

-Cześć Aniu jak się spało- zapytałam uśmiechnięta.

-Hej śliczna dobrze. Posłuchaj Julka mi wszystko powiedziała.

-Jak to wszytko Ci powiedziała?! Jak to i czemu?- wykrzyczałam 

-Wercia jesteśmy przyjaciółkami chyba nie chciałaś mnie okłamywać prawda? Martwię sie o ciebie i nie denerwuj się nim. Nie ma sensu.-Powiedziała mi spokojnie i szczerze. 

-Tak Aniu wiem dziękuje Ci, ale nie wiedziałam jak zareagujesz. No wiesz to nie jest normalne. 

-Werka ja zawsze będę za Tobą nawet gdybyś z nim była. Widać że coś miedzy wami jest.-Powiedziała Ania 

-Właśnie nic nie ma, a raczej  nie było, a teraz to już w ogóle kompletna pustka i nienawiść do niego- popłakałam się 

-Ej Weronko Ty moja nie płacz nie ma sensu. Jemy śniadano i idziemy na zakupy ok?

Ta brunetka zawsze poprawia mi humor i cieszę się że Julka jej to powiedziała.

-Dobrze juz nie będę i obiecuję, że zacznę się uśmiechać tak jak zawszę- powiedziałam dumnie. 

-No i świetnie taką Weronkę lubię!- wykrzyczała uśmiechnięta 

Zjadłyśmy śniadanie wyszykowałyśmy się* i wyszłyśmy na zakupy. Chodziłyśmy chyba 4 godziny nóg nie czułam. Jak wróciłyśmy była 16. Postanowiłyśmy zrobić naleśniki zjadłyśmy i naglę usłyszałam dźwięk mojego telefonu to była Kinga:

-Hej piękna- Powiedziała Kinia 

-Hej słońce co tam

-Chciałybyście może do nas wpaść na winko Grzesiek kupił- zapytała a mi szybciej zabiło serce.

-Nie dziękujemy  innym razem. Dziś jesteśmy zajęte- oczywiście skłamałam 

- Szkoda. Pa

-PA.

Włączyłam z Anią film i zaczęłyśmy oglądać była to komedia dlatego co chwila się śmiałyśmy. Po chwili weszła Julka:

-No hej widzę, że humor dopisuję- powiedziała  Julia 

-A no tak już dużo lepiej- Odpowiedziałam Julce

-To super wskakuje do was i oglądamy 

-A jak było u rodziców- zapytała Ania Julki

-Nudno nie to co u was

-Wiesz co Werka postanowiła zapomnieć i znów będzie uśmiechnięta- zwróciła się  Ania do Julki 

-No to bardzo dobrze już widzę postępy i taką Weronisie kocham!

Po wspólnym seansie poszłam spać. Cieszę się, ze mam tak wspaniałe koleżanki.

TRENING ŁUKASZA

Łukasz:

-Hej stary powiedziałeś jej- zapytał Kuba

-Nie. Jeszcze nie jestem gotowy.

-Ej no weź ona na pewno się denerwuję. Znam ją i na pewno to bardzo przeżywa wiesz jak ona jest delikatna. 

-Tak wiem, ale muszę się do tego przygotować. 

-No dobra to Twoja decyzja.- i udała się do holu 

Miałem cały czas skwaszoną minę dopóki do szatni nie wparowali Marco i Mario:

-Ej Piszczu co ci jest-Powiedzieli jednocześnie

-Nic- odpowiedziałem oschle 

-To weź się nie smuć tylko zrób banana na twarzy- rzucili razem a ja nie miałem wyjścia i od razu na twarzy pojawił mi się uśmiech -No teraz to możemy iść na trening.

Po treningu pojechałem do domu tam była Kinga z Grześkiem robili już kolację. 

-A co tam szykuje moja śliczna siostra- zapytałem 

-A no same smakołyki dla moich chłopaków- uśmiechneła się

-No to super ja pójdę sie tylko wykąpać.

-Ej Łukasz poczekaj- wykrzyczała Kinia 

-Tak o co chodzi?

-Gadałeś z Werą- zapytała z troską 

-Nie a Ty?

- Ja dzwoniłam ale nie odbiera. Zadzwonię do niej i zaproszę je na kolację co Ty na to- zapytała a mi serce wskoczyło do gardła 

-No jak chcesz, ale możesz zadzwonić 

Jak wyszłem z łazienki okazało się, że dziewczyny nie przyjdą cieszyłem się, ale z drugiej strony czułem ból wiedziałem że nie przyszła prze ze mnie. Po kolacji poszłem się położyć i naglę zadzwonił mój telefon na wyświetlaczu ujrzałem napis:...

----------------------------------------------------------------------------------

Strój WERONIKI:

 

Ania:

Moje drogie wydaje mi się, że ten rozdział jest trochę nudny :( same to oceńcie.

Kolejny rozdział jeżeli będą 3 komentarze dam w poniedziałek jeżeli nie to we wtorek:)

ROZDZIAŁ 5

                                         ROZDZIAŁ 5

WERONIKA:

Rano wcześnie wstaliśmy i szykowaliśmy się* do wyjazdu. Podróż mineła bardzo szybko i nudno. Łukasz w ogóle się nie odzywał. Miałam poczucie jak by on coś wiedział bo  niby czemu tak się zachowuje. Cały czas w głowię miałam jego zabójczy uśmiech i niebiańskie spojrzenie.

 Byłyśmy w domu o godzinie 15 nasze mieszkanie składa się z 3 sypialń, salonu z kuchnią i garderobą i nasza wilka łazienka. Mieszkanie w połowię opłaca nam Lukasz za co mu dziękujemy same nie dały byśmy sobie rady. 

Po zrobieniu wspólnie obiadu każda się wykapała i poszła do swojego pokoju.

ŁUKASZ: 

Było mi strasznie głupio nie wiedziałem czy ma się odezwać czy nie dlatego wolałem przemilczeć to wszytko.Zaraz po powrocie Kinia poszła do Grześka, a ja? Ja poszłem do Kuby chyba jemu wszytko powiem bo sam nie dam sobie rady.

-Cześć Kuba mogę wejść-zapytałem trzymają dwa piwa w ręku.

-Jasne chodź. Wydaje mi się, że na dwóch się nie skończy- zaśmiał się 

-Oj chyba nie bo to bardzo trudna sprawa- naglę Kuby mina zmieniła się na przerażoną- a gdzie dziewczyny?- wchodząc zapytałem 

-Agata z Oliwią pojechały do babci i wrócą jutro wieczorem, ale mów co jest 

-To dobrze. Sam nie wiem czy mogę to powiedzieć- w tym momencie opuściłem głowę w dół

-Weź mów bo się martwię

-Pocałowałem Weronikę posłuchaj ja wiem o tym że jestem głupi, ale dłużej nie mogłem czekać co ja mam robić? Ja ją kocham- zapytałem ze łzami w oczach i oczekując odpowiedzi.

-O łoł to się dzieję, ale Ty wiesz że to Twoja siostra cioteczna ale zawsze siostra.

-No co Ty nie wiedziałem- obużony powiedziałem- prosze poradź mi coś 

-Stary jeśli ją kochasz to powiedz jej to i się o nią staraj. Głowa do góry i nie myśl co inni powiedzą. A co ona na to wszytko?- zapytał a mi sie zrobił głupio 

-Łatwo mówić jeszcze te całe media nie dadzą nam żyć . Byłem w tedy pijany, a ona przestała się całować i pobiegła ja nie dałem rady za nią iść, a gdy rano chciała pogadać to powiedziałem że nic nie pamiętam- Wyżaliłem się 

-Ej no tak się nie robi czemu tak zrobiłeś wiesz jak ona jest wrażliwa

-Bo się bałem rozumiesz

- Rozumiem a ty masz z nią pogadać rozumiesz?

-ok, ale nocuję u ciebie

- Dobrze to co gramy w fife- zapytał KUba 

- Jasne 

JULIA:

Gdy szłam do pokoju usłyszałam jak Weronka płacze postanowiłam do niej puść.

WERONIKA: 

Płakałam bo już nie wytrzymuję. Myślałam, że łatwo zapomnę ale to nie jest łatwe. 

-Ej Weronko co jest czemu płaczesz? Nadal jest coś nie tak? Powiedz co się stało - czule zapytała JULKA 

-Julka ja już nie mogę- rozpłakałam sie jeszcze bardziej 

-Ej no mów- rozkazała a ja się posłuchałam 

-Kocham Łukasz rozumiesz Julka proszę Cię nie oceniaj mnie- Bałam się jej opinii

-Wera to Twój barat a po drugie nie zakochałaś się w nim od wczoraj prawda?Więc czemu płaczesz?

- Prawd, ale ja na ognisku się z nim pocałowałam 

-GŁowa do góry wszystko się ułoży-Julia mnie pocieszała ale widziałam że jest nie zadowolona. 

-przestań nawet Ty nie jesteś zadowolona

-Co Ty gadasz? Jestem zadowolona rozumiesz. Kocham Cię i będę za tobą w każdej sytuacji.

-Dziękuję. Przytul mnie mocno możesz ze mną spać-Zapytałam

- No oczywiście choć tu.

Julka była pierwszą osobą której to powiedziałam. Za snełyśmy   wtulone do siebie. 

----------------------------------------------------------------------------------
Mam do Was jedno pytanie czy chciały byście aby Weronika z Łukaszem doszli szybciej do porozumienia czy raczej powoli ?
A Tu strój Weroniki

*www.google.pl/search?tbm=isch&q=zestaw+sukienki+na+lato&spell=1&sa=X&ei=zmPDUZztJ4aP7AbAzYGIDg&ved=0CDEQBSgA&biw=1280&bih=752#biv=i%7C162%3Bd%7CkqEEbkLdHeXI9M%3A