piątek, 21 czerwca 2013

ROZDZIAŁł 6

                                     ROZDZIAŁ 6

NASTĘPNEGO DNIA RANO

JULIA:

Byłam w dużym szoku, że Wera zakochała się Łukaszu owszem spędzali ze sobą dużo czasu, ale myślałam, że tylko  i wyłącznie przyjacielsko. Najwyraźniej on do niej też coś czuje. Boję się o nią, że te wszystkie media nie dadzą jej spokoju. 

-Anka możemy pogadać- zapytałam 

-No jasne, a o co chodzi bo minę masz nie za ciekawą 

-Chodzi o Werke ona zakochała się w Łukaszu

-To ześ Amerykę odkryła- zaśmiała się- Przecież dawno było to widać czy ty ślepa byłaś i co związku z tym- zapytała 

-On ją pocałował rozumiesz, a ona płaczę i przeżywa Ania to nie jest normalne- odpowiedziałam ze złością 

-No co Ty, ale jak to? Ale ja uważam, że są dla siebie stworzeni. Ślicznie razem wyglądają.

-Ania ona sobie nie da rady a tym bardziej, że on nie pamięta tego pocałunku.

-Jak to nie pamięta!- W tym momencie Ania strasznie się oburzyła 

-Był pijany i twierdzi, że nic takiego nie było.

-Co za jakiś pajac. Jak on mógł jej coś takiego zrobić. Piłkarzyna za 5 złoty.

-Aniu spokojnie teraz trzeba ją wspierać a nie dolewać oliwy do ognia. 

-Masz rację, ale jak tak można tylko ją w sobie rozkochał i jeszcze nic nie pamięta no po prostu debil

ANIA:

Już dawno wiedziałam, że jest coś na rzeczy tylko czemu on tak zrobił i jeszcze się do tego nie przyznał skończony kretyn. 

WERA:

Gdy rano wstałam postanowiłam, że o wszystkim zapomnę.Wiedziałam , że dopóki Kinia nie wyprowadzi się od Łukasza jej nie odwiedzę. Weszłam do kuchni tam siedziała Ania ze śniadaniem. Julki już nie było ponieważ poszła do rodziców. 

-Cześć Aniu jak się spało- zapytałam uśmiechnięta.

-Hej śliczna dobrze. Posłuchaj Julka mi wszystko powiedziała.

-Jak to wszytko Ci powiedziała?! Jak to i czemu?- wykrzyczałam 

-Wercia jesteśmy przyjaciółkami chyba nie chciałaś mnie okłamywać prawda? Martwię sie o ciebie i nie denerwuj się nim. Nie ma sensu.-Powiedziała mi spokojnie i szczerze. 

-Tak Aniu wiem dziękuje Ci, ale nie wiedziałam jak zareagujesz. No wiesz to nie jest normalne. 

-Werka ja zawsze będę za Tobą nawet gdybyś z nim była. Widać że coś miedzy wami jest.-Powiedziała Ania 

-Właśnie nic nie ma, a raczej  nie było, a teraz to już w ogóle kompletna pustka i nienawiść do niego- popłakałam się 

-Ej Weronko Ty moja nie płacz nie ma sensu. Jemy śniadano i idziemy na zakupy ok?

Ta brunetka zawsze poprawia mi humor i cieszę się że Julka jej to powiedziała.

-Dobrze juz nie będę i obiecuję, że zacznę się uśmiechać tak jak zawszę- powiedziałam dumnie. 

-No i świetnie taką Weronkę lubię!- wykrzyczała uśmiechnięta 

Zjadłyśmy śniadanie wyszykowałyśmy się* i wyszłyśmy na zakupy. Chodziłyśmy chyba 4 godziny nóg nie czułam. Jak wróciłyśmy była 16. Postanowiłyśmy zrobić naleśniki zjadłyśmy i naglę usłyszałam dźwięk mojego telefonu to była Kinga:

-Hej piękna- Powiedziała Kinia 

-Hej słońce co tam

-Chciałybyście może do nas wpaść na winko Grzesiek kupił- zapytała a mi szybciej zabiło serce.

-Nie dziękujemy  innym razem. Dziś jesteśmy zajęte- oczywiście skłamałam 

- Szkoda. Pa

-PA.

Włączyłam z Anią film i zaczęłyśmy oglądać była to komedia dlatego co chwila się śmiałyśmy. Po chwili weszła Julka:

-No hej widzę, że humor dopisuję- powiedziała  Julia 

-A no tak już dużo lepiej- Odpowiedziałam Julce

-To super wskakuje do was i oglądamy 

-A jak było u rodziców- zapytała Ania Julki

-Nudno nie to co u was

-Wiesz co Werka postanowiła zapomnieć i znów będzie uśmiechnięta- zwróciła się  Ania do Julki 

-No to bardzo dobrze już widzę postępy i taką Weronisie kocham!

Po wspólnym seansie poszłam spać. Cieszę się, ze mam tak wspaniałe koleżanki.

TRENING ŁUKASZA

Łukasz:

-Hej stary powiedziałeś jej- zapytał Kuba

-Nie. Jeszcze nie jestem gotowy.

-Ej no weź ona na pewno się denerwuję. Znam ją i na pewno to bardzo przeżywa wiesz jak ona jest delikatna. 

-Tak wiem, ale muszę się do tego przygotować. 

-No dobra to Twoja decyzja.- i udała się do holu 

Miałem cały czas skwaszoną minę dopóki do szatni nie wparowali Marco i Mario:

-Ej Piszczu co ci jest-Powiedzieli jednocześnie

-Nic- odpowiedziałem oschle 

-To weź się nie smuć tylko zrób banana na twarzy- rzucili razem a ja nie miałem wyjścia i od razu na twarzy pojawił mi się uśmiech -No teraz to możemy iść na trening.

Po treningu pojechałem do domu tam była Kinga z Grześkiem robili już kolację. 

-A co tam szykuje moja śliczna siostra- zapytałem 

-A no same smakołyki dla moich chłopaków- uśmiechneła się

-No to super ja pójdę sie tylko wykąpać.

-Ej Łukasz poczekaj- wykrzyczała Kinia 

-Tak o co chodzi?

-Gadałeś z Werą- zapytała z troską 

-Nie a Ty?

- Ja dzwoniłam ale nie odbiera. Zadzwonię do niej i zaproszę je na kolację co Ty na to- zapytała a mi serce wskoczyło do gardła 

-No jak chcesz, ale możesz zadzwonić 

Jak wyszłem z łazienki okazało się, że dziewczyny nie przyjdą cieszyłem się, ale z drugiej strony czułem ból wiedziałem że nie przyszła prze ze mnie. Po kolacji poszłem się położyć i naglę zadzwonił mój telefon na wyświetlaczu ujrzałem napis:...

----------------------------------------------------------------------------------

Strój WERONIKI:

 

Ania:

Moje drogie wydaje mi się, że ten rozdział jest trochę nudny :( same to oceńcie.

Kolejny rozdział jeżeli będą 3 komentarze dam w poniedziałek jeżeli nie to we wtorek:)

2 komentarze:

  1. Świetny rozdział!! Z niecierpliwością czekam na kolejny, a tymczasem zapraszam do siebie:
    http://szczesliwytraf.blogspot.com/2013/06/rozdzia-12.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. Na 100 % zajrze.

    OdpowiedzUsuń