ROZDZIAŁł 6
ROZDZIAŁ 6
NASTĘPNEGO DNIA RANO
JULIA:
Byłam w dużym szoku, że Wera zakochała się Łukaszu owszem spędzali ze sobą dużo czasu, ale myślałam, że tylko i wyłącznie przyjacielsko. Najwyraźniej on do niej też coś czuje. Boję się o nią, że te wszystkie media nie dadzą jej spokoju.
-Anka możemy pogadać- zapytałam
-No jasne, a o co chodzi bo minę masz nie za ciekawą
-Chodzi o Werke ona zakochała się w Łukaszu
-To ześ Amerykę odkryła- zaśmiała się- Przecież dawno było to widać czy ty ślepa byłaś i co związku z tym- zapytała
-On ją pocałował rozumiesz, a ona płaczę i przeżywa Ania to nie jest normalne- odpowiedziałam ze złością
-No co Ty, ale jak to? Ale ja uważam, że są dla siebie stworzeni. Ślicznie razem wyglądają.
-Ania ona sobie nie da rady a tym bardziej, że on nie pamięta tego pocałunku.
-Jak to nie pamięta!- W tym momencie Ania strasznie się oburzyła
-Był pijany i twierdzi, że nic takiego nie było.
-Co za jakiś pajac. Jak on mógł jej coś takiego zrobić. Piłkarzyna za 5 złoty.
-Aniu spokojnie teraz trzeba ją wspierać a nie dolewać oliwy do ognia.
-Masz rację, ale jak tak można tylko ją w sobie rozkochał i jeszcze nic nie pamięta no po prostu debil
ANIA:
Już dawno wiedziałam, że jest coś na rzeczy tylko czemu on tak zrobił i jeszcze się do tego nie przyznał skończony kretyn.
WERA:
Gdy rano wstałam postanowiłam, że o wszystkim zapomnę.Wiedziałam , że dopóki Kinia nie wyprowadzi się od Łukasza jej nie odwiedzę. Weszłam do kuchni tam siedziała Ania ze śniadaniem. Julki już nie było ponieważ poszła do rodziców.
-Cześć Aniu jak się spało- zapytałam uśmiechnięta.
-Hej śliczna dobrze. Posłuchaj Julka mi wszystko powiedziała.
-Jak to wszytko Ci powiedziała?! Jak to i czemu?- wykrzyczałam
-Wercia jesteśmy przyjaciółkami chyba nie chciałaś mnie okłamywać prawda? Martwię sie o ciebie i nie denerwuj się nim. Nie ma sensu.-Powiedziała mi spokojnie i szczerze.
-Tak Aniu wiem dziękuje Ci, ale nie wiedziałam jak zareagujesz. No wiesz to nie jest normalne.
-Werka ja zawsze będę za Tobą nawet gdybyś z nim była. Widać że coś miedzy wami jest.-Powiedziała Ania
-Właśnie nic nie ma, a raczej nie było, a teraz to już w ogóle kompletna pustka i nienawiść do niego- popłakałam się
-Ej Weronko Ty moja nie płacz nie ma sensu. Jemy śniadano i idziemy na zakupy ok?
Ta brunetka zawsze poprawia mi humor i cieszę się że Julka jej to powiedziała.
-Dobrze juz nie będę i obiecuję, że zacznę się uśmiechać tak jak zawszę- powiedziałam dumnie.
-No i świetnie taką Weronkę lubię!- wykrzyczała uśmiechnięta
Zjadłyśmy śniadanie wyszykowałyśmy się* i wyszłyśmy na zakupy. Chodziłyśmy chyba 4 godziny nóg nie czułam. Jak wróciłyśmy była 16. Postanowiłyśmy zrobić naleśniki zjadłyśmy i naglę usłyszałam dźwięk mojego telefonu to była Kinga:
-Hej piękna- Powiedziała Kinia
-Hej słońce co tam
-Chciałybyście może do nas wpaść na winko Grzesiek kupił- zapytała a mi szybciej zabiło serce.
-Nie dziękujemy innym razem. Dziś jesteśmy zajęte- oczywiście skłamałam
- Szkoda. Pa
-PA.
Włączyłam z Anią film i zaczęłyśmy oglądać była to komedia dlatego co chwila się śmiałyśmy. Po chwili weszła Julka:
-No hej widzę, że humor dopisuję- powiedziała Julia
-A no tak już dużo lepiej- Odpowiedziałam Julce
-To super wskakuje do was i oglądamy
-A jak było u rodziców- zapytała Ania Julki
-Nudno nie to co u was
-Wiesz co Werka postanowiła zapomnieć i znów będzie uśmiechnięta- zwróciła się Ania do Julki
-No to bardzo dobrze już widzę postępy i taką Weronisie kocham!
Po wspólnym seansie poszłam spać. Cieszę się, ze mam tak wspaniałe koleżanki.
TRENING ŁUKASZA
Łukasz:
-Hej stary powiedziałeś jej- zapytał Kuba
-Nie. Jeszcze nie jestem gotowy.
-Ej no weź ona na pewno się denerwuję. Znam ją i na pewno to bardzo przeżywa wiesz jak ona jest delikatna.
-Tak wiem, ale muszę się do tego przygotować.
-No dobra to Twoja decyzja.- i udała się do holu
Miałem cały czas skwaszoną minę dopóki do szatni nie wparowali Marco i Mario:
-Ej Piszczu co ci jest-Powiedzieli jednocześnie
-Nic- odpowiedziałem oschle
-To weź się nie smuć tylko zrób banana na twarzy- rzucili razem a ja nie miałem wyjścia i od razu na twarzy pojawił mi się uśmiech -No teraz to możemy iść na trening.
Po treningu pojechałem do domu tam była Kinga z Grześkiem robili już kolację.
-A co tam szykuje moja śliczna siostra- zapytałem
-A no same smakołyki dla moich chłopaków- uśmiechneła się
-No to super ja pójdę sie tylko wykąpać.
-Ej Łukasz poczekaj- wykrzyczała Kinia
-Tak o co chodzi?
-Gadałeś z Werą- zapytała z troską
-Nie a Ty?
- Ja dzwoniłam ale nie odbiera. Zadzwonię do niej i zaproszę je na kolację co Ty na to- zapytała a mi serce wskoczyło do gardła
-No jak chcesz, ale możesz zadzwonić
Jak wyszłem z łazienki okazało się, że dziewczyny nie przyjdą cieszyłem się, ale z drugiej strony czułem ból wiedziałem że nie przyszła prze ze mnie. Po kolacji poszłem się położyć i naglę zadzwonił mój telefon na wyświetlaczu ujrzałem napis:...
----------------------------------------------------------------------------------
Strój WERONIKI:
Ania:
Moje drogie wydaje mi się, że ten rozdział jest trochę nudny :( same to oceńcie.
Kolejny rozdział jeżeli będą 3 komentarze dam w poniedziałek jeżeli nie to we wtorek:)
Świetny rozdział!! Z niecierpliwością czekam na kolejny, a tymczasem zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńhttp://szczesliwytraf.blogspot.com/2013/06/rozdzia-12.html
Dziękuję. Na 100 % zajrze.
OdpowiedzUsuń