wtorek, 25 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 7

                                     ROZDZIAŁ 7

Na wyświetlaczu mojej komórki widniał napis MARIO i bez chwili namysłu odebrałem oczywiście z Mario był też Marco:

-Cześć Łukasz- wykrzyczeli razem 

-No cześć. Co Wy spać nie możecie

-To nie o to chodzi. Chodzi nam o to abyś zaprosił Weronikę z Anią i Julką jutro na trening-Powiedział Marco 

-Prosimy- dodał Mario

-oczywiście zaproszę,ale nie wiem czy przyjdą. Zrobię co w mojej mocy-odowiedziałem 

-Ok. Dziękujemy. Pa- powiedzieli równocześnie 

-Pa

Zadzwoniłem do Kingi ponieważ już po kolacji wyprowadziła się do Grześka i mieszkam sam. Poprosiłem ją a by zaprosiła Weronikę i jej koleżanki. Ja nie miał bym tyle odwagi.


RANO:

WERCIA: 

Usłyszałam jakiś dźwięk, który wybudził mnie z krainy snu. Po jakimś czasie zorientowałam się, że to mój telefon i chwyciłam za słuchawkę.

-Słucham- powiedziałam dość zaspana w końcu była 6 godzina.

-No hej Werciu. Obudziłam Cię- powiedziała Kinga 

- Nie no co Ty już nie spałam. Coś się stało?- a ja usłyszałam tylko śmiech

-Wiem, ze cie obudziłam nie umiesz kłamać, ale nie o to chodzi. Macie być dziś pod stadionem o 14 

-Ale po co?- zapytałam z dziwieniem 

-Bo jest trening chłopaków Mario i Marco się stęsknili. No proszę przyjdźcie.-właśnie do pokoju wpadła zadowolona Ania

-Werka z kim gadasz?- zapytała uśmiechnięta brunetka 

-Z Kinią zaprasza nas na trening

-Oj to cudownie idziemy na trening- Ania była tak zadowolona ze nie mogłam odmówić 

- Dobrze Kinuś będziemy pod stadionem o 14 - powiedziałam Kindze 

-Super to ja po was wyjdę do zobaczenia. 

-Pa- powiedziałam Kindze.

Kinga jest psychologiem sportowym w BVB z jednej strony ciekawe co oni jej tam mówią. Z Anią wybrałam się do kuchni tam już siedziała Julka smarując pieczywo masłem .

-Julka słuchaj idzimy dziś na trening chłopaków rozumiesz to.- powiedziała zadowolona Ania do Julki. Julka zrobiła dwa razy większe oczy i spojrzała na mnie , a ja Tylko delikatnie się uśmiechnełam

-Ale jak to? Tam będzie Łukasz- Wykrzyczała z dziwiona Julka.

-Ojejku Wera ja przepraszam jeśli nie chcesz nie musimy iść- cicho powiedziała Ania 

-Ej przestańcie. Ja tam idę tylko i wyłącznie dla Mario i Marco dawno ich nie widziałam i oni mnie o to poprosili- Uśmiechnełam się- idziemy tam i bedziemy sie dobrze bawić.

Po śniadaniu i ubraniu się* wyszłyśmy na uczelnie. Wykłady skończyły się o 13 i szybko  pobiegłyśmy się przebrać **. Równo o 14 byłyśmy pod stadionem tam czekała na nas Kinga. Zaprowadziła nas do szatni jeszcze nikogo nie było.

-Dziewczyny jak jeszcze pójdę na chwilę do biura bo muszę wypełnić jeden dokument. Zobaczymy się na trybunach- Powiedziała Kinga, a my twierdząco pokiwałyśmy głową. Do szatni wparowali Mario i Marco wygłupiając się :

-O Boże Wercia jak my się stęskniliśmy- wykrzyczeli równocześnie zawsze się zastanawiam jak oni to robią i rzucili mi się na szyję 

-Ja za wami też nawet nie wiecie jak bardzo

-Aniu cieszę się , że cię widzę - Marco powiedział dziewczyna delikatnie się zarumieniła 

-Julka nawet nie wiesz jak się  stęskniłem- wykrzyczał Mario biorąc Julkę na ręce i zabrał ją w stronę wyjścia. W tym momencie wpadła reszta chłopaków oprócz Łukasza. Ania z Julką poszły z chłopakami na trybuny.

-Weronisia jak dobrze Cię widzieć  -przytulił mnie Robert 

- No hej Lewusku jak tam po weselu- i odwzajemniłam przyjacielski uścisk

-Było cudownie - oznajmił.

Naglę ktoś złapał mnie za biodra. Wykręciłam się był to Kuba i podniósł mnie do góry.

-Jak się stęskniłem za Twoim uśmiechem- powiedział stawiając mnie na podłodze- Pojutrze są urodziny Oliwki przyjdziesz prawda?-  zapytał

- Oczywiście, że tak 

-To świetnie. Nie martw się Łukasz  zaraz będzie - powiedział Kuba i wyszedł z szatni.

Skąd on to wie, że właśnie czekam na Łukiego. Może się domyśla , albo Łukasz coś mu powiedział, ale Łukasz podobno nic nie pamięta! Kierowałam się ku wyjścia gdy nagle usłyszałam;

-Cześć Werciu-wiedziałam, że to Łukasz i delikatnie się odwróciłam a on do mnie podszedł 

-Cześć- powiedziałam patrząc w dół

-Stęskniłem się nawet nie wiesz jak bardzo-mówiąc to poprawił mi kosmyk moich włosów spadający na policzek. Cała nienawiść zniknęła i poczułam  się szczęśliwa. Chociaż ten jego tekst nie zabrzmiał mi jak by to mówił mój brat tylko raczej chłopak.Delikatnie się zarumieniłam 

-A ja cieszę się ze przyszłeś myślałam , że wcale Cię nie będzie. Przebieraj się bo juz jesteś spóźniony- on tylko się uśmiechnął a ja dołączyłam do dziewczyn.

-Ej Aniu zobacz to dla Ciebie- krzyknął Marco, który się wywalił robiąc salto w tył 

-Ojejku Marco weź się nie kompromituj- ledwo mówił Mario, który się śmiał na widok leżącego na trawię Marco-Ja zrobię to lepiej. Patrz Julcia to dla Ciebie-Julka zobaczyła z obojętną miną lecz ja widziałam, że ona coś do niego czuję. Musze przyznać, że Mario zrobił to znakomicie. 

-Kinga ta brameczka będzie dla Ciebie- powiedział Robert 

- Ej Lewy dopiero co się ożeniłeś a już podrywasz inne powiem wszystko Ani- powiedziałam do Roberta- a po drugie Kinia jest już zajęta 

-O to widzę że tylko Ty wolna bo coś tak mi sie wydaję, że Twoje koleżanki zaraz będą zajęte- Robert pomarszczył brwi w stronę chłopaków- ja się uśmiechnełam 

- Oj tak samo uważam- i wtedy wszedł Łukasz

- O ale Łukasz mógłby się tobą zaopiekować nie sądzisz- powiedział Robert a ja się zarumieniłam 

-Ja się nią opiekuje i to bardzo, ale jako siostra ty pacanie- powiedział spokojnie Łukasz

-A no tak zapomniałem, że jestescie rodzeństwem, ale jak dla mnie mogli byście być razem- po słowach Roberta Łukasz uderzył go piłką a reszta chłopaków się dołączyła 

- Ej chłopaki koniec. Zbiórka .- krzyknął Klopp zrobiła się momentalnie cisza.

Po treningu do Julki podszedł Mario:

-Kochanie pójdziemy gdzieś - zapytał uroczo Mario

-Nie mów do mnie kochanie ok?Ale możemy iść na spacer

-Dobrze kochanie. To idziemy.

Julka się do mnie wykręciła i chciała coś powiedzieć, ale ja twierdząco pokiwałam głową, że wiem o co chodzi i wyszli. Zobaczyłam, że Anka wychodzi z Marco więc postanowiłam napisać  SMSy :

Dziewczynki wiem, że poszłyście na randki. Życzę miłego spotkania.Tylko proszę was o jedno zachowujcie się przyzwojcię :P

                                                                                     Wercia:*

Już miałam wychodzić gdy naglę:

-Werka chodź do mnie i Grześka pogadamy-powiedziła Kinga-Wiem, że dziewczyny poszły co bedziesz robiła sama w domu.

-Czyli mieszkasz już z Grześkiem- zapytałam za szokowana 

-No tak  od wczoraj. Chodź proszę.

-Oczywiście , że idę 

Ruszyłyśmy w strone domu. Gdy weszłam było czuć wspaniałą atmosfere miłość było aż czuć w powietrzu. Mieszkanie było duże i bardzo ładnie urządzone. Wypiłyśmy mrożoną kawę i pogadałyśmy. Była godzina 19 gdy wróciłam do domu nikogo jeszcze nie było. Postanowiła się wykapać i przebrać w dres. Nalałam soku i położyłam się na sofie w salonie  z gazetą w ręku. Do domu weszła Ania wyraźnie zadowolona:

-No cześć mów jak było na randce- zapytałam zaciekawiona 

- Oj było cudownie-usiadła na kanapie i mocno wzdychając- Wera ja się zakochałam- powiedziała nie śmiało

-To cudownie- odłożyłam gazetę i przytuliłam się do niej- Marco to wspaniały facet i widać, że szaleje za Tobą. Ja zaparzę nam herbaty a Ty idź się wykąp. Ja poszłam wstawić wodę na herbatę i czekałam aż się zagotuje. do domu weszła Julka mówiąc coś pod nosem nawet się nie wykręcając do niej powiedziałam:

-No jak było na randce

-To nie była randka- powiedziała wściekła- To jest jakiś totalny idiota 

- Julka co Ty gadasz. To jest wspaniały chłop...-Właśnie się odwróciłam i zobaczyłam, że Julka jest cała umazana w błocie.- Boże Julka co Ci się stało ?-  zapytałam choć wiedziałam, że to sprawka Mario on zawsze miał takie pomysły.

- To ten idiota mnie tak urządził. Po prostu ochlapał mnie błotem, ale ja nie byłam mu dłużna- Uśmiechneła się twaniacko

-Jesteście tacy sami. Idź się wykąp a ja zaparzę herbate.Ania z Julką mineły sie w kuchni.

-Jejku co jej się stało - zapytala Ania z przerażoną miną 

-Tak się kończą randki z Mario ciesz się ze jesteś z Marco -  uśmiechnełam się i podałam jej herbatę. Pogadałyśmy jeszcze trochę i poszłyśmy spać. Jestem zadowolona, że zobaczyłam się z Łukaszem i nie mogę się doczekać urodzin Oliwki.

-------------------------------------------------------------------------------------------

STROJE:

* Ani:                                                        Juli:

    

WERONIKI:

 **WERA                           ANIA                                                JULKA


Nie długo będzie wiadomo co z Wera i Łukim :)

Jest mi trochę przykro ze prawie nikt tego nie komentuje. Kolejny juz jutro.  

1 komentarz:

  1. Bardzo Ci dziękuję za wsparcie i opinie. Obiecuje że zaraz zairze do Ciebie :*

    OdpowiedzUsuń