ROZDZIAŁ 7
ROZDZIAŁ 7
Na wyświetlaczu mojej komórki widniał napis MARIO i bez chwili namysłu odebrałem oczywiście z Mario był też Marco:
-Cześć Łukasz- wykrzyczeli razem
-No cześć. Co Wy spać nie możecie
-To nie o to chodzi. Chodzi nam o to abyś zaprosił Weronikę z Anią i Julką jutro na trening-Powiedział Marco
-Prosimy- dodał Mario
-oczywiście zaproszę,ale nie wiem czy przyjdą. Zrobię co w mojej mocy-odowiedziałem
-Ok. Dziękujemy. Pa- powiedzieli równocześnie
-Pa
Zadzwoniłem do Kingi ponieważ już po kolacji wyprowadziła się do Grześka i mieszkam sam. Poprosiłem ją a by zaprosiła Weronikę i jej koleżanki. Ja nie miał bym tyle odwagi.
RANO:
WERCIA:
Usłyszałam jakiś dźwięk, który wybudził mnie z krainy snu. Po jakimś czasie zorientowałam się, że to mój telefon i chwyciłam za słuchawkę.
-Słucham- powiedziałam dość zaspana w końcu była 6 godzina.
-No hej Werciu. Obudziłam Cię- powiedziała Kinga
- Nie no co Ty już nie spałam. Coś się stało?- a ja usłyszałam tylko śmiech
-Wiem, ze cie obudziłam nie umiesz kłamać, ale nie o to chodzi. Macie być dziś pod stadionem o 14
-Ale po co?- zapytałam z dziwieniem
-Bo jest trening chłopaków Mario i Marco się stęsknili. No proszę przyjdźcie.-właśnie do pokoju wpadła zadowolona Ania
-Werka z kim gadasz?- zapytała uśmiechnięta brunetka
-Z Kinią zaprasza nas na trening
-Oj to cudownie idziemy na trening- Ania była tak zadowolona ze nie mogłam odmówić
- Dobrze Kinuś będziemy pod stadionem o 14 - powiedziałam Kindze
-Super to ja po was wyjdę do zobaczenia.
-Pa- powiedziałam Kindze.
Kinga jest psychologiem sportowym w BVB z jednej strony ciekawe co oni jej tam mówią. Z Anią wybrałam się do kuchni tam już siedziała Julka smarując pieczywo masłem .
-Julka słuchaj idzimy dziś na trening chłopaków rozumiesz to.- powiedziała zadowolona Ania do Julki. Julka zrobiła dwa razy większe oczy i spojrzała na mnie , a ja Tylko delikatnie się uśmiechnełam
-Ale jak to? Tam będzie Łukasz- Wykrzyczała z dziwiona Julka.
-Ojejku Wera ja przepraszam jeśli nie chcesz nie musimy iść- cicho powiedziała Ania
-Ej przestańcie. Ja tam idę tylko i wyłącznie dla Mario i Marco dawno ich nie widziałam i oni mnie o to poprosili- Uśmiechnełam się- idziemy tam i bedziemy sie dobrze bawić.
Po śniadaniu i ubraniu się* wyszłyśmy na uczelnie. Wykłady skończyły się o 13 i szybko pobiegłyśmy się przebrać **. Równo o 14 byłyśmy pod stadionem tam czekała na nas Kinga. Zaprowadziła nas do szatni jeszcze nikogo nie było.
-Dziewczyny jak jeszcze pójdę na chwilę do biura bo muszę wypełnić jeden dokument. Zobaczymy się na trybunach- Powiedziała Kinga, a my twierdząco pokiwałyśmy głową. Do szatni wparowali Mario i Marco wygłupiając się :
-O Boże Wercia jak my się stęskniliśmy- wykrzyczeli równocześnie zawsze się zastanawiam jak oni to robią i rzucili mi się na szyję
-Ja za wami też nawet nie wiecie jak bardzo
-Aniu cieszę się , że cię widzę - Marco powiedział dziewczyna delikatnie się zarumieniła
-Julka nawet nie wiesz jak się stęskniłem- wykrzyczał Mario biorąc Julkę na ręce i zabrał ją w stronę wyjścia. W tym momencie wpadła reszta chłopaków oprócz Łukasza. Ania z Julką poszły z chłopakami na trybuny.
-Weronisia jak dobrze Cię widzieć -przytulił mnie Robert
- No hej Lewusku jak tam po weselu- i odwzajemniłam przyjacielski uścisk
-Było cudownie - oznajmił.
Naglę ktoś złapał mnie za biodra. Wykręciłam się był to Kuba i podniósł mnie do góry.
-Jak się stęskniłem za Twoim uśmiechem- powiedział stawiając mnie na podłodze- Pojutrze są urodziny Oliwki przyjdziesz prawda?- zapytał
- Oczywiście, że tak
-To świetnie. Nie martw się Łukasz zaraz będzie - powiedział Kuba i wyszedł z szatni.
Skąd on to wie, że właśnie czekam na Łukiego. Może się domyśla , albo Łukasz coś mu powiedział, ale Łukasz podobno nic nie pamięta! Kierowałam się ku wyjścia gdy nagle usłyszałam;
-Cześć Werciu-wiedziałam, że to Łukasz i delikatnie się odwróciłam a on do mnie podszedł
-Cześć- powiedziałam patrząc w dół
-Stęskniłem się nawet nie wiesz jak bardzo-mówiąc to poprawił mi kosmyk moich włosów spadający na policzek. Cała nienawiść zniknęła i poczułam się szczęśliwa. Chociaż ten jego tekst nie zabrzmiał mi jak by to mówił mój brat tylko raczej chłopak.Delikatnie się zarumieniłam
-A ja cieszę się ze przyszłeś myślałam , że wcale Cię nie będzie. Przebieraj się bo juz jesteś spóźniony- on tylko się uśmiechnął a ja dołączyłam do dziewczyn.
-Ej Aniu zobacz to dla Ciebie- krzyknął Marco, który się wywalił robiąc salto w tył
-Ojejku Marco weź się nie kompromituj- ledwo mówił Mario, który się śmiał na widok leżącego na trawię Marco-Ja zrobię to lepiej. Patrz Julcia to dla Ciebie-Julka zobaczyła z obojętną miną lecz ja widziałam, że ona coś do niego czuję. Musze przyznać, że Mario zrobił to znakomicie.
-Kinga ta brameczka będzie dla Ciebie- powiedział Robert
- Ej Lewy dopiero co się ożeniłeś a już podrywasz inne powiem wszystko Ani- powiedziałam do Roberta- a po drugie Kinia jest już zajęta
-O to widzę że tylko Ty wolna bo coś tak mi sie wydaję, że Twoje koleżanki zaraz będą zajęte- Robert pomarszczył brwi w stronę chłopaków- ja się uśmiechnełam
- Oj tak samo uważam- i wtedy wszedł Łukasz
- O ale Łukasz mógłby się tobą zaopiekować nie sądzisz- powiedział Robert a ja się zarumieniłam
-Ja się nią opiekuje i to bardzo, ale jako siostra ty pacanie- powiedział spokojnie Łukasz
-A no tak zapomniałem, że jestescie rodzeństwem, ale jak dla mnie mogli byście być razem- po słowach Roberta Łukasz uderzył go piłką a reszta chłopaków się dołączyła
- Ej chłopaki koniec. Zbiórka .- krzyknął Klopp zrobiła się momentalnie cisza.
Po treningu do Julki podszedł Mario:
-Kochanie pójdziemy gdzieś - zapytał uroczo Mario
-Nie mów do mnie kochanie ok?Ale możemy iść na spacer
-Dobrze kochanie. To idziemy.
Julka się do mnie wykręciła i chciała coś powiedzieć, ale ja twierdząco pokiwałam głową, że wiem o co chodzi i wyszli. Zobaczyłam, że Anka wychodzi z Marco więc postanowiłam napisać SMSy :
Dziewczynki wiem, że poszłyście na randki. Życzę miłego spotkania.Tylko proszę was o jedno zachowujcie się przyzwojcię :P
Wercia:*
Już miałam wychodzić gdy naglę:
-Werka chodź do mnie i Grześka pogadamy-powiedziła Kinga-Wiem, że dziewczyny poszły co bedziesz robiła sama w domu.
-Czyli mieszkasz już z Grześkiem- zapytałam za szokowana
-No tak od wczoraj. Chodź proszę.
-Oczywiście , że idę
Ruszyłyśmy w strone domu. Gdy weszłam było czuć wspaniałą atmosfere miłość było aż czuć w powietrzu. Mieszkanie było duże i bardzo ładnie urządzone. Wypiłyśmy mrożoną kawę i pogadałyśmy. Była godzina 19 gdy wróciłam do domu nikogo jeszcze nie było. Postanowiła się wykapać i przebrać w dres. Nalałam soku i położyłam się na sofie w salonie z gazetą w ręku. Do domu weszła Ania wyraźnie zadowolona:
-No cześć mów jak było na randce- zapytałam zaciekawiona
- Oj było cudownie-usiadła na kanapie i mocno wzdychając- Wera ja się zakochałam- powiedziała nie śmiało
-To cudownie- odłożyłam gazetę i przytuliłam się do niej- Marco to wspaniały facet i widać, że szaleje za Tobą. Ja zaparzę nam herbaty a Ty idź się wykąp. Ja poszłam wstawić wodę na herbatę i czekałam aż się zagotuje. do domu weszła Julka mówiąc coś pod nosem nawet się nie wykręcając do niej powiedziałam:
-No jak było na randce
-To nie była randka- powiedziała wściekła- To jest jakiś totalny idiota
- Julka co Ty gadasz. To jest wspaniały chłop...-Właśnie się odwróciłam i zobaczyłam, że Julka jest cała umazana w błocie.- Boże Julka co Ci się stało ?- zapytałam choć wiedziałam, że to sprawka Mario on zawsze miał takie pomysły.
- To ten idiota mnie tak urządził. Po prostu ochlapał mnie błotem, ale ja nie byłam mu dłużna- Uśmiechneła się twaniacko
-Jesteście tacy sami. Idź się wykąp a ja zaparzę herbate.Ania z Julką mineły sie w kuchni.
-Jejku co jej się stało - zapytala Ania z przerażoną miną
-Tak się kończą randki z Mario ciesz się ze jesteś z Marco - uśmiechnełam się i podałam jej herbatę. Pogadałyśmy jeszcze trochę i poszłyśmy spać. Jestem zadowolona, że zobaczyłam się z Łukaszem i nie mogę się doczekać urodzin Oliwki.
-------------------------------------------------------------------------------------------
STROJE:
* Ani: Juli:
WERONIKI:
**WERA ANIA JULKA
Nie długo będzie wiadomo co z Wera i Łukim :)
Jest mi trochę przykro ze prawie nikt tego nie komentuje. Kolejny juz jutro.
Bardzo Ci dziękuję za wsparcie i opinie. Obiecuje że zaraz zairze do Ciebie :*
OdpowiedzUsuń