czwartek, 3 października 2013

ROZDZIAŁ 21

- Powiecie mi o co chodzi!
-Chodzi o to, że jesteś naszą adoptowaną córką- powiedział mój tata na początku nie mogłam w to uwierzyć przecież to nie możliwe.-Weronisiu zachowywałem się tak ponieważ myślałem, że się o tym dowiesz gdy  z Łukaszem będziecie chcieli robić jakieś badania genetyczne kiedy zdecydujecie się na dzieci. Po prostu bałem się, że Cię stracę!
-Tato, ale Ty mnie prawię straciłeś! Ja kocham Łukasza i nic by to nie zmieniło!
-Tak wiem i bardzo Cię za to przepraszam.Wybacz nam, że nie powiedzieliśmy Ci o tym wcześniej - tata schował twarz w dłonie, a mam siedziała bez ruchu na kanapie
-Mamo tato wy zawsze będziecie moimi rodzicami bardzo was kocham i nie ważne, że jestem adoptowana. Nie mam do was żadnych pretensji jedynie co to mogę wam podziękować chodź wiem, że żadne słowa nie ukażą tego jak bardzo chcę wam podziękować. Wychowaliście mnie jak własną córkę zawszę staliście za mną murem. Daliście dużo miłości. Była bym głupia gdybym była na waz zła.- Mówiłam to wszystko szczerze zawsze miałam do tego takie podejście. Nigdy nie rozumiałam dzieci które były złe na swoich przybranych rodziców. chodź byłam bardzo zaszokowana całą historią.
-Córeczko tak bardzo cię kocham i dziękuje za tak wspaniałe słowa- podeszła do mnie mama, która płakała
-Ja Was też bardzo kocham- przytuliłam mamę i tatę - Mam pytanie czy ktoś oprócz nas wie o tym, że jestem adoptowana?
-Nie nikt o tym nie wie. Adoptowaliśmy Cię gdy miałaś miesiąc, a w tedy mieszkaliśmy w Poznaniu.
-Dobrze. Ja osobiście wolałabym o tym nikomu nie mówić to znaczy powiem Łukaszowi.
-Dobrze jak wolisz kochanie- powiedział tata

Posiedziałam jeszcze trochę z rodzicami i pojechałam do hotelu gdzie odbywało się zgrupowanie. Szłam bardzo szybko i niechcący wpadłam na Kubę:
-Ej co tak biegniesz? Stęskniłaś się za Łukaszem?
-Można tak powiedzieć. Powiesz mi jak mam dość bo tu jest tyle tych pokoi, że można się gubić
-Jasne musisz iść do końca korytarza a potem iść w prawo, a tam będzie pokój 128
-Dziękuje Ci bardzo- uśmiechnęłam się i ruszyłam do Łukasza. Zapukałam i weszłam. Leżał na łóżku słuchając muzyki- Cześć skarbie
-Cześć słońce. Coś się stało?
-Tak muszę Ci coś powiedzieć- Łukasz przytulił mnie- Mam nadzieje, że to co powiem nie zmieni nic między nami. Jestem adoptowana- wtuliłam się w niego
-Skarbie nic to nie zmienia nadal Cię kocham!- pocałował mnie w czoło- Jesteś zła na rodziców?
- Nie w końcu to dzięki nim spotkałam Ciebie miałam tak świetne dzieciństwo. Nie ważne kto mnie urodził ważne kto chował to są moi prawdziwi rodzice.
-Tak się cieszę, że nie jesteś zła i jestem z Ciebie dumny, że mam tak mądrą i piękną narzeczoną- pocałował mie czulę w usta.-Ale wiesz co? Masz chyba troszeczkę przykrótką tą sukieneczkę
-Oj skarbie wcale nie- uśmiechnęłam się - Muszę już lecieć bo umówiłam się z Anią- pocałowałam go w usta
-No już jeszcze mam godzinę wolnego. Zostań.
-Na prawdę nie mogę. Muszę już iść. Papa Kocham Cię- wyszłam z pokoju.
-Ładna sukienka- powiedział Lewy
-A jakie nogi- dokończył Szczęsny uśmiechnęłam się i wyszłam z hotelu. Prosto poszłam do Ani.

-Hej Werka
-Cześć Aniu- weszłam do domu rodzinnego brunetki- Gdzie jest Mat?
-W pokoju śpi. Mieliśmy dziś z Marco iść na romantyczną kolacje, ale nie pójdziemy
-Czemu?
-Mama miała zostać z Matem, ale musiała jechać do koleżanki
-Nie ma problemu ja wezmę Mata do siebie na noc
-Wera nie chcę Cię, aż tak przemęczać
-No chyba żartujesz. Pakuj mi Mata rzeczy i go zabieram
-Dziękuje- uściskała mnie i poszła na górę spakować małego.

Mat jeszcze spał więc delikatnie wsadziłam go do wózka. Wyszliśmy z mieszkania dziewczyny:
- Weronika ?- podeszła do mnie ciężarna kobieta- Nie pamiętasz mnie? Jestem Zuza Wolska z liceum
-A już pamiętam. Ładnie wyglądasz. Gratulacje z powodu ciąży- uśmiechnęłam się
-Dziękuje za miesiąc przywitam na świecie Kornelie. A Twój synek ile ma?
-Nie to nie mój syn to Ani synek Mat ma 2 miesiące i Marco Reus. Piłkarza bardzo znanego.-dodałam 
-A tak słyszałam. Julka chyba też z jakimś piłkarzem Mario tak?
-Tak to prawda. Dobrze im się układa- specjalnie wszytko mówiłam ponieważ Zuza zawsze była wredna w stosunku do mnie Ani i Julki
-No tak, ale za to z Tobą była jakaś afera- zaśmiała się- żeby wiązać się z własnym bratem i to dla pieniędzy bo piłkarz to chyba przesada.
-Kocham Łukasza, a on mnie dlatego z nim jestem. To nie jest Twoja sprawa. Przepraszam, ale się śpieszę

Weszłam do domu ciocia od razu gdy zobaczyła małego straciła głowę nosiła go, karmiła, śpiewała i nawet uśpiła.  Rano gdy wstałam małego nie było przymnie strasznie się zdenerwowałam. Jak najszybciej zeszłam na dół.
-Już wstałaś? -zapytał wujek
-Tak. Gdzie jest Mat?
-Ciocia bawi się z nim w salonie. Bardzo by chciała mieć wnuki z resztą ja też. Rozumiem Ciebie i Łukasza wy macie trudniejszą sytułacje, ale Kinga i Grzesiek mogli by już mieć dzieci- Byłam zaszokowana wujka wypowiedzią.
-Może nie długo Kinga z Grześkiem się postarają- dość sztucznie się uśmiechnęłam

O godzinie 14 zabrałam małego i zaprowadziłam do jego rodziców:
-Dziękujemy Ci, że się nim zajęłaś . Jesteśmy strasznie wdzięczni- powiedziała Ania
-No co Ty nie ma za co Ciocia bardzo się ucieszyła, że mogła go zobaczyć. A jak było na kolacji?
-Cudownie.Dawno tak między nami nie było- uśmiechnęła się. Widać, że jest bardzo szczęśliwa.
-Cieszę się, ale teraz muszę już lecieć bo idę na mecz Łukasza
-A z kim idziesz?- zapytał Marco
-Niestety sama- nie byłam z tego powodu zadowolona ponieważ zawsze chodziłam z kim
-Mamy dla ciebie niespodziankę. Idziemy z Tobą - krzyknął Reus
-To świetnie tak bardzo się cieszę.- byłam na prawdę bardzo zadowolona
-Będziemy po Ciebie o 19. - dokończyła Ania
-Świetnie będę czekać.

-----------------------------------------------------------------------------------
Cześć jest mi bardzo przykro ponieważ bloga prawie nikt nie komentuje nie wiem czy jest sens go prowadzić :( Dziękuje za to osobą które komentują regularnie. Jestem im za to bardzo wdzięczna :) Jeszcze raz wielkie dzięki :) 

STROJE WERCI:





ZUZA WOLSKA:

4 komentarze:

  1. Cudowny rozdział. Już nie mogę się doczekać kolejnych.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział cudny ! Nie mogę doczekać się następnego :*

    Pozdrawia KlauDia

    OdpowiedzUsuń